Dawno, dawno temu, mała Kasia lubiła oglądać wszystko co animowane, no prawie, bała się Papirusa . Dziwnym przypadkiem trafiła w telewizji na Koralinę , która wcale nie była Karoliną . Prawdopodobnie nie zdawała sobie sprawy, że jest to bajka na podstawie książki, a tym bardziej, że nie wszystko co przypomina bajkę dla najmłodszych, jest przeznaczone dla najmłodszych. Sama nie pamięta czy odważyła się dokończyć seans czy też nie, ale lata później postanowiła zapoznać się z pierwowzorem tej dość nietypowej animacji.