Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2018

Podsumowanie roku 2018!

W końcu nadszedł ten czas - ostatni dzień grudnia. Nadeszła też pora na zamknięcie kolejnego rozdziału w moim książkowym i blogowym życiu. Wiem, że ostatnio blog tonie w pajęczynach, ale postaram się powrócić do stanu przed moją przerwą i do cotygodniowego postowania. Trzymajcie za mnie kciuki, a teraz przejdźmy do właściwej części posta!

Podsumowanie listopada

... i pewnej części grudnia też.  Wiem, że listopad skończył się już dwadzieścia trzy dni temu, wiem, że grudzień jeszcze trwa, dlatego dziś chcę podsumować ten okres, którego nie można nazwać, ani jednym miesiącem, ani dwoma. Postanowiłam już teraz podzielić się z Wami ciekawymi rzeczami, które poznałam w tym dwunastym miesiącu, aby nie mieszać tego z rocznym podsumowaniem. Mam nadzieję, że i tym razem znajdziecie coś dla siebie.

"Wybrana" Naoimi Novik

Być może nigdy nie sięgnęłabym po "Wybraną", gdyby nie Meredith (pozdrawiam Cię serdecznie!), a szkoda, bo jest to naprawdę dobra lektura. Co prawda nie spodobała mi się aż tak bardzo jak autorce Strefy Czytania , ale gdyby nie jej zachwyty, ja bym zapewne w ogóle nie zwróciła uwagi, ani na tytuł, ani na autorkę książki, o której będę dziś opowiadać. Musicie też wiedzieć, że pierwszy, i jak dotąd ostatni raz, kiedy spotkałam się z tą pozycją, był właśnie na blogu Meredith, także zapewne w wielu alternatywnych rzeczywistościach nigdy nie zapoznałam się z tą książką.

"Wybraniec" Magdalena Marków [Book Tour]

Dzięki akcji, zwanej Book Tourem, zorganizowanej przez Magicienne , trafił do mnie "Wybraniec" Magdaleny Marków. Lubię fantastykę, smoki lubię jeszcze bardziej, dlatego postanowiłam się skusić, niestety trochę się zawiodłam, ale mimo wszystko podczas czytania całkiem dobrze się bawiłam, dlatego chciałabym podziękować organizatorce za możliwość wzięcia udziału w tej akcji, szkoda tylko, że zawdzięczam to komentarzom innych czytelników, a nie samej książce...

Podsumowanie września i października

Wrzesień i październik tego roku to czas zaaklimatyzowania się w nowej szkole, przystosowania się do wcześniejszego wstawania, w końcu to już nie są wakacje, a także okres, kiedy jednak mniej czasu wolnego pozostaje (w porównaniu z tymi dwoma miesiącami laby). I choć teraz więcej czasu zajmuje mi dotarcie na lekcje, to jednak mimo wszystko trochę tego czasu mam, a wręcz jestem zaskoczona, bo spodziewałam się, że pozostanie mi go o wiele mniej. Co prawda znaczną jego część przeznaczam na czytanie i na media społecznościowe, zwłaszcza na Instagrama (kto by się spodziewał, że tak się wciągnę, bo w końcu nie tak dawno sądziłam, że to nie jest dla mnie! Jeśli jeszcze nie byliście to koniecznie wpadnijcie: " lm_katty "), więc na blogu tego specjalnie nie widać, ale przynajmniej jest regularnie (teraz trzeba tylko popracować nad zwiększeniem tej regularnej liczby postów). Dlaczego jednak postanowiłam połączyć te dwa miesiące w jednym podsumowaniu? Brak czasu i chęci odegrał tu pewn

"Trylogia czasu" Kerstin Gier

Choć dość opornie idzie mi skreślanie książek z listy, którą stworzyłam na początku tego roku (18 książek na 2018 rok) , to w końcu przyszedł czas na kolejną pozycję - "Czerwień rubinu", a zaraz potem na kolejne tomy "Trylogii czasu". Seria ta swoje lata już ma, a całkiem niedawno doczekała się nowej odsłony, a ja wciąż po nią nie sięgnęłam i zupełnie tego nie rozumiem, zwłaszcza że trylogia ta naprawdę bardzo mi się spodobała i już dawno nie wciągnęłam się tak w żadną historię! 

"Żółwie aż do końca" John Green

Ostatnio na brak czasu na czytanie nie narzekam, ale za to stosik "do zrecenzowania" rośnie, bo zupełnie nie mogę się do tego zabrać, a niestety chęć zabrania się do pisania jest odwrotnie proporcjonalna do czasu, który upłynął od opublikowania ostatniego posta. Nie pomaga tutaj również słońce za oknem, a właściwie go brak, bo już nie raz złapałam się na tym, że wydawało mi się już, że jest naprawdę późno i nie warto się za nic zabierać, lepiej jeszcze trochę posiedzieć w Internecie, a tu się okazuje, że dzień jeszcze młody. Postanowiłam jednak przerwać tę złą passę i przestać odkładać czas na bloga na przyszły weekend, bo tak można przecież bez końca, i dziś powiedzieć o kolejnej książce Johna Greena, tym razem napisanej bez pomocy innych autorów.

"Will Grayson, Will Grayson" John Green, David Levithan

... czyli największe rozczarowanie tego roku.  Czytałam już inne książki Greena (m.in. "Śnieżną noc" ), czytałam już inne książki Levithana ( "Każdego dnia" i "Pewnego dnia" ) i choć nie są oni moimi ulubionymi autorami, to jednak postanowiłam przeczytać pozycję, która powstała dzięki ich współpracy. Co prawda wielu osobom historia Willów Graysonów nie przypadła do gustu, ja jednak postanowiłam ją kiedyś przeczytać. No i właśnie całkiem już trochę dawno (wciąż mam problemy z regularnością na blogu, wybaczcie!), kiedy znajoma poleciła mi tę powieść, postanowiłam się za nią zabrać.

"Przed świtem" Stephenie Meyer

Choć przeczytanie całej sagi "Zmierzch" zajęło mi parę miesięcy (oczywiście dodatki wciąż jeszcze przede mną i póki co nie czuję potrzeby po nie sięgać, więc pewnie przez pewien czas jeszcze tak zostanie), to wreszcie mogę powiedzieć: tak, znam losy Belli i Edwarda i nie, nie uważam, że jest to najgorsza seria jaką przeczytałam w swoim życiu (nie żebym potrafiła wybrać tę najgorszą, ale "Zmierzch" się niczym negatywnie nie wyróżnia). Mogę również powiedzieć, że jest to całkiem przyjemna lektura, której głównym targetem są nastolatki rozpoczynające dopiero swoją przygodę z paranormalnym światem i to im pewnie polecałabym tę sagę, a co jeszcze mogę powiedzieć o samym "Przed świtem"?

"Jesienna miłość" Nicholas Sparks

Już ponad roku temu, jeśli nie więcej, obejrzałam film, który bardzo mnie poruszył - "Szkołę uczuć". Jakiś czas później dowiedziałam się, że film ten był na podstawie książki, więc pewnie nikogo nie zdziwi fakt, że postanowiłam tę książkę przeczytać. Przy okazji chciałam też przeczytać jakąś książkę Nicholasa Sparksa, a tak się złożyło, że to właśnie on napisał "Jesienną miłość", z której później powstała "Szkoła uczuć". Przed przeczytaniem spotkałam się z opiniami, że pierwowzór nie dorównuje wersji filmowej, jednak sama postanowiłam sprawdzić jak to właściwie jest. A więc jak było?

"Księga cmentarna" Neil Gaiman

Pamiętam jak w zeszłe wakacje po raz pierwszy zetknęłam się z "Księgą cmentarną", już wtedy bardzo podobały mi się okładki książek Gaimana i już wtedy planowałam przeczytać je wszystkie, więc i Księga trafiła na moją listę. Pamiętam też, że pomysł mnie całkiem zainteresował, wiecie chłopiec żyjący na cmentarzu i porozumiewający się z duchami brzmi naprawdę fajnie (przynajmniej dla mnie). Ostatnio szukając czegoś na podróż postanowiłam zaopatrzyć się właśnie w historię o małym Niku, czy dorównała ona tej wspaniałej okładce?

Podsumowanie sierpnia

Ponad tydzień temu były urodziny Melonika, a to niezawodny znak, że wakacje się już skończyły i pierwszy tydzień września już za nami. I jest to najwyższa pora na opublikowanie podsumowania sierpnia, w którym jak zwykle podzielę się z Wami ciekawymi rzeczami, zapraszam!

Drugie urodziny Literkowego Melonika!

 

"Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu" John Flanagan

"Zwiadowcy" to taki mój drugi czytelniczy grzeszek, zaraz po "Zmierzchu" , czyli seria, którą wszyscy znają, ale nie ja. Z tą różnicą, że saga Stephenie Meyer nie wszystkim się spodobała, a o serii Johna Flanagana nie usłyszałam nic złego. Więc miałam co do niej pewne oczekiwania, a jak wyszło?

"Chłopak z sąsiedztwa" Kasie West

Kiedy skończyłam czytać "Chłopaka na zastępstwo" Kasie West, zaszufladkowałam sobie tę aktorkę, jako taką, która pisze książki bardzo wesołe i przyjemne. Wiedziałam też, że skuszę się na inne jej pozycje. Po ponad roku padło na "Chłopaka z sąsiedztwa". Czy podtrzymał on moje zdanie o tej autorce? A może diametralnie je zmienił?

Podsumowanie lipca

Lipiec, w przeciwieństwie do czerwca, to typowo wakacyjny miesiąc i jak to zwykle bywa z czasem wolnym - szybko minął. Połowa wakacji już za nami, za mną też jeden dość długi, bo dwutygodniowy, wyjazd, a wszystkie ciekawe rzeczy z tego miesiąca w pewien sposób wiążą się z przygotowaniami do mojego pobytu nad morzem i wcale nie chodzi tu o kupowanie rzeczy na promocji czy też rezerwowanie tanich noclegów. 

Mid Year Book Freak Out TAG

Pierwsza połowa 2018 roku już za nami, a ostatni TAG na Meloniku miał miejsce w kwietniu, więc postanowiłam wykonać Mid Year Book Freak Out Tag, który znalazłam tutaj i przy okazji przypomnieć Wam, ale również i sobie pozycje przeczytane w pierwszym półroczu.

"Księżyc w nowiu" i "Zaćmienie" Stephenie Meyer

Już jakiś czas temu przeczytałam "Zmierzch" Stephenie Meyer. Z racji tego, że nie była to aż tak beznadziejna lektura jak niektórzy uważają i czytało się ją całkiem przyjemnie, postanowiłam sięgnąć po kontynuację tego bestselleru .  

"Nieskończone światy Jane" Kristin Cashore

Kiedy "Nieskończone światy Jane" trafiały na półki w polskich księgarniach w lutym tego roku, natrafiłam na naprawdę bardzo pochlebne recenzje. Tak  bardzo, że stwierdziłam, że ta pozycja spodoba mi się i chciałam mieć ją na półce. Kiedy nie dostałam jej w prezencie z okazji urodzin, nie spodziewałam się, że tak szybko do mnie trafi, zaskoczenie spotęgował fakt, że znalazłam ją w bibliotece (taka świeżynka!).

Podsumowanie czerwca

Kolejny miesiąc za nami, miesiąc, w którym zaczynają się dla niektórych wakacje! Na szczęście wciąż jestem uczniem i mogę nacieszyć się dwoma miesiącami wolnego. Po raz kolejny nie będę się chwalić moimi czytelniczymi zdobyczami, a innymi ciekawymi rzeczami, które z książkami nie mają za wiele wspólnego. Tak na marginesie to zamiast w książki zainwestowałam w nakładki przeciwsłoneczne na okulary, jest to naprawdę dobra alternatywa dla wszystkich okularników, którzy nie chcą mieć dwóch par okularów. Niestety dopiero niedawno mogłam je przetestować, bo po przegranym meczu z Kolumbią nad Polskę, przynajmniej w moim regionie, nadpłynęły ciemne chmury, a odpłynęły dopiero po wygranej z Japonią, czyżby i komuś wyżej nie spodobała się gra naszej reprezentacji? :P

"Baśniarz" Antonia Michaelis

Nie wiedziałam czego spodziewać się od "Baśniarza" Antonii Michaelis. Spotkałam się z opinią, że  jest to powieść trochę absurdalna, ponadto sam tytuł nie pozwala określi kategorii do jakiej ta książka pasuje. Mnie kojarzył się trochę z fantastyką, myślałam, że pozycja ta będzie zawierać jakiś wątek paranormalny lub coś w tym stylu. Tymczasem to zwykła powieść obyczajowa. Chociaż w sumie może nie taka zwykła , bo choć opowiada historię, która mogła mieć miejsce w rzeczywistości, to jednak trochę się różni od innych powieści z tego gatunku. 

"Niedoskonali" Danielle L. Jensen

Już jakiś czas temu na półki w księgarniach trafił prequel "Trylogii Klątwy". Moja koleżanka jest wielką fanką tej serii, także nie ma w tym pewnie nic dziwnego, że "Niedoskonali" wpadli też i w moje ręce, tak jak wcześniej "Porwana pieśniarka", "Ukryta łowczyni" czy "Waleczna czarownica".

Podsumowanie maja

Jak to zwykle po maju bywa, na blogach pojawia się masa postów podsumowujących ten miesiąc. Ci, którzy śledzą mego bloga od dłuższego czasu, wiedzą, że nigdy nie praktykowałam comiesięcznych podsumowań. Jednak postanowiłam to zmienić, ale u mnie, posty tego typu, nie będą dotyczyły głównie książek, ale innych ciekawych rzeczy, które poznałam w tym miesiącu i  którymi chciałabym się z Wami podzielić. A jeśliby jednak kogoś interesowało jaki jest mój czytelniczy wynik to odpowiedź brzmi (bodajże) trzy książki.

"Zmierzch" Stephenie Meyer

Wielu ludzi czytało powieść, o której będzie dzisiaj mowa (o czym może świadczyć to, jak bardzo  sfatygowany egzemplarz znalazłam w bibliotece :P). Są ludzie, którzy uważają ją za coś naprawdę bardzo słabego, są też ludzie, którzy miło ją wspominają przez sentyment, bo czytali ją bardzo dawno temu, na początku ich czytelniczej przygody. Są też ludzie, którzy nigdy jej nie czytali. Ja do niedawna należałam do tej ostatniej grupy, postanowiłam jednak to zmienić i sprawdzić na własnej skórze czy to rzeczywiście taka słaba lektura, czy też może coś wspaniałego.

Alfabet Book TAG

Witajcie kochani! Dziś mam dla Was troszkę luźniejszy post, bo dawno takiego nie było. Mianowicie, dziś wykonam Alfabet Book Tag, do którego nominowała mnie Jellyfish z Myśli parzydełkowca , nie przedłużając - zapraszam na pierwszy TAG od paru miesięcy. :P

"Gwiezdny pył" Neil Gaiman

"Gwiezdny pył" to już czwarta książka Neila Gaimana, którą miałam przyjemność przeczytać i pierwsza, która gości na mojej niewirtualnej półce (co prawda "Nigdziebądź" też u mnie znajdziecie, jednak nie w tej wspaniałej szacie graficznej), z czego jestem bardzo zadowolona, bo jak już wiele razy wspominałam - te nowe okładki książek Neila Gaimana są cudowne! Ale czy zawartość dorównuje oprawie?

"Prawie jak gwiazda rocka" Matthew Quick

Zachwycona powieścią "Wybacz mi, Leonardzie" , postanowiłam sięgnąć po inną książkę Matthew Quicka. Tym razem padło na  historię pewnej bardzo optymistycznej dziewczyny, która mieszkała w autobusie z psem, o bardzo nietypowym imieniu, i matką. Czy dorównała ona historii o Leonardzie?

"Duma i uprzedzenie" Jane Austen

Wybaczcie mi moją długą nieobecność, to miejsce wciąż sprawia mi wiele radości i nie zamierzam go opuszczać, ta długa nieobecność wynikała raczej z mojego dość słabego gospodarowania czasem wolnym. Na szczęście rok szkolny ma się ku końcowi, więc więcej czasu na czytanie i inne przyjemności przybywa! Dziś chciałam Wam opowiedzieć o książce znanej, ale nie przez wszystkich czytanej, a szkoda, bo bardzo dobrej. 

"Wybacz mi, Leonardzie" Matthew Quick

Dlaczego czytam powieści opowiadające o życiu codziennym zwykłych ludzi? Przecież nie pojawiają się tam mityczne stwory czy specjalne moce. Jednym powodem jest chęć spędzenia miło czasu, nie mam nic przeciwko książkom opowiadających o kolejnych nastolatkach i ich szkolnych problemach (głównie miłosnych). Drugim powodem jest chęć utożsamiania się z bohaterem, znalezienia swojej bratniej duszy.  Przynajmniej mnie łatwiej się utożsamiać z kimś kto nie ma władzy nad ogniem, a pod łóżkiem nie trzyma smoka. Dziś chciałam opowiedzieć Wam o książce, która w pewien sposób do mnie trafiła .

"Kropla życia" Oliwia Tybulewicz [Book Tour]

W dzisiejszych czasach raczej ciężko jest wydać książkę, a sprawić, aby była hitem jest jeszcze ciężej. Pewnie wiele perełek nie zostaje nigdy odkrytych. Książka o której chciałabym Wam dziś powiedzieć to książka, o której nie wiele wiedziałam, a autorki również nie znałam z innych dzieł. Postanowiłam jednak zaryzykować i wziąć udział w Book Tourze organizowanym przez Kitty Aillę , w końcu takie podróże książek  to niezła zabawa!

"Pewnego dnia" David Levithan

Ponad dwa tygodnie temu pisałam o powieści "Każdego dnia" , która była takim typowym średniakiem, a jak wypada jej kontynuacja?

Filmowy Melonik #3: anime

Fanem kultury japońskiej jakoś specjalnie nie jestem, ale przyznam, że ciekawi mnie ona. Komiksy jakie czytałam we wczesnym dzieciństwie to głównie te o Kaczorze Donaldzie czy o Myszce Miki. Raczej nigdy nie czytałam nic od prawej do lewej, więc nie miałam większej styczności z mangą. Postanowiłam obejrzeć jednak dwa anime mające więcej niż jeden odcinek, dziś chciałam się z Wami podzielić moimi wrażeniami na ich temat. Uprzedzam, że znawcą sztuki tego typu nie jest i nie zwracam większej uwagi na kreskę, a z tego co się orientuję, dla niektórych to ma znaczenie.

"Każdego dnia" David Levithan

Już luty, a dziś opowiem co nieco o młodzieżówce, którą miałam zamiar przeczytać na maratonie świątecznym, także małe opóźnienie. Co prawda nie sięgnęłam po nią w grudniu, a w czasie ferii zimowych ( które niestety już się skończyły jakiś czas temu) , ale coś nie było mi po drodze z pisaniem na blogu. 

"Koralina" Neil Gaiman

Dawno, dawno temu, mała Kasia lubiła oglądać wszystko co animowane, no prawie, bała się Papirusa . Dziwnym przypadkiem trafiła w telewizji na Koralinę , która wcale nie była Karoliną . Prawdopodobnie nie zdawała sobie sprawy, że jest to bajka na podstawie książki, a tym bardziej, że nie wszystko co przypomina bajkę dla najmłodszych, jest przeznaczone dla najmłodszych. Sama nie pamięta czy odważyła się dokończyć seans czy też nie, ale lata później postanowiła zapoznać się z pierwowzorem tej dość nietypowej animacji.

"Demon Luster" Martyna Raduchowska

Jakiś czas temu przedstawiłam Wam bliżej "Szamankę od umarlaków" Martyny Raduchowskiej , dziś chciałabym powiedzieć co nieco o kontynuacji tej powieści, która już wkrótce wyjdzie w nowej odsłonie, ja jednak nie chciałam czekać. :P

"Podaruj mi miłość. 12 świątecznych opowiadań"

Okres świąteczny zbliża się już ku końcowi. U mnie spadł dziś śnieg, więc zima jeszcze trzyma i w sumie nie mam nic przeciwko temu, bo wreszcie mogę przez dwa tygodnie wypoczywać i nadrabiać różnego rodzaju zaległości, zwłaszcza te związane z blogiem czy też spaniem. Dawno nie dzieliłam się z Wami opiniami o jakiejś książce i wreszcie postanowiłam przełamać ten kryzys. Stosik książek, o których chciałabym Wam powiedzieć wciąż rośnie, a dziś zacznę od pozycji, która choć trochę zawiera ten świąteczny klimat (i która pasowałaby do każdej kategorii w maratonie świątecznym). :P

18 książek na 2018 rok

Co jakiś czas czytamy bardzo pozytywną recenzję książki, znajomy poleca nam wspaniałą perełkę, znajdujemy interesującą pozycję w bibliotece i ciągle odkładamy sięgnięcie po tę lekturę na później. Po jakimś czasie o niej zapominamy, jednak jeśli jest to naprawdę dobra książka i aż huczy o niej w internecie bądź znajomy naprawdę pokochał pewną pozycję i ciągle o niej mówi, z czasem znów sobie o niej przypomnimy. Stosik rośnie, a ja poznaję coraz to nowsze pozycje, bo ile zajmuje przeczytanie recenzji? 5 minut, może 10? A ile przeczytanie książki? Różnica jest całkiem spora, także chyba nie ma w tym nic dziwnego, że liczba książek, które chcemy przeczytać rośnie, zamiast maleć. I ja od dłuższego czasu odwlekam przeczytanie pewnych książek. Dziś chcę Wam przedstawić 18 książek, które chciałabym przeczytać w tym roku.