Przejdź do głównej zawartości

Niedźwiedź czy człowiek?

Książka, którą dzisiaj zrecenzuję opowiada o losach Wojtka, niedźwiadka, którego Polscy żołnierze kupili od małego chłopca w 1942 roku, idąc z Persji do Palestyny. Większość z Was pewnie uczyła się o II wojnie światowej, ale czy słyszeliście o kapralu Wojtku? Jeśli nie, to koniecznie musicie przeczytać tą recenzję, a potem i książkę!   


Tytuł: Niedźwiedź Wojtek,
 Niezwykły żołnierz Armii Andersa
Autor: Aileen Orr
Liczba stron: 312
Kategoria: historyczne
Wydawnictwo: Replika

W czasie wojny wielu Polaków uciekało ze swojego ojczystego kraju. Przyszli przyjaciele Wojtka również. To właśnie w Persji zaczęli swoją drogę mającą na celu odbicia ojczyzny. I właśnie tam spotkali małego chłopca, od którego odkupili małego niedźwiadka. Prawdopodobnie, gdyby nie oni Wojtek trafiłby do cyrku, a jego żywot nie byłby przyjemny. 

''W 1942 roku żołnierze Armii Andersa maszerujący z Persji do Palestyny wymienili garść pieniędzy, tabliczkę czekolady, szwajcarski nóż oficerski oraz konserwę wołową na wychudzonego niedźwiadka"
                                                                                   Cytat z tyłu okładki ''Niedźwiedzia Wojtka''


Dlaczego Wojtek był bardzo ważną osobą w życiu polskich żołnierzy? Wkraczając do armii musieli opuszczać swoje rodziny, niektórzy nawet na zawsze. Wojtek, był dla nich druga rodziną. Umiał pocieszać, a oni mogli się nim opiekować. Jedną z częstych zabaw, w których uczestniczyli były zapasy. Razem pili piwo, które było jednym z ulubionych trunków Wojtka, a także palili, w przypadku niedźwiedzia jedli, papierosy. Wojtek, zachowywał się jak człowiek, stąd tytuł posta. Wszędzie, gdzie byli wzbudzali zainteresowanie. Miś łagodził spory, łączył ludzi, a także był ''magnesem na dziewczyny'', bo która nie zainteresowałaby się puszystym niedźwiadkiem? W książce znajduje się wiele naprawdę przekomicznych historii Wojtka i jego kompanii.

Niedźwiedź był także pomocny w działaniach wojennych. Jedną z ważniejszych akcji, w których odznaczył się Wojtek była  bitwa pod Monte Cassino, pewnie każdy o niej słyszał, ale czy wiedzieliście, że Wojtek nosił pociski? Właśnie dlatego 22 Kompania Zaopatrywania Artylerii, miała logo przedstawiające niedźwiedzia niosącego pocisk. 
Książka nie należy do łatwych. Muszę się przyznać, że czytałam ją naprawdę długo, ale z dumą mogę powiedzieć, że doczytałam do końca i nie żałuję. W wydaniu, które czytałam znajduje się wstawka zdjęciowa, na której możemy zobaczyć niedźwiedzia w różnych chwilach jego życia.
Czytając książkę można się naprawdę wiele dowiedzieć na temat II wojny światowej, zwłaszcza tych faktów dotyczących Polski. 
Jeśli masz ochotę na coś historycznego, a także chcesz się dowiedzieć co się stało z Wojtkiem, po wojnie, to jest to książka dla Ciebie. 

Komentarze

Warto zajrzeć!

''Szkarłatna Dżuma'', czyli książka nie z tego stulecia

Na wstępie chciałabym wyjaśnić dlaczego tytuł jest taki, a nie inny. Mianowicie w moim egzemplarzu jest napisane, że to poprawiona wersja wydania z 1927 roku, aczkolwiek przeszukując sieć znalazłam również, że ona jest jeszcze starsza, a także informacje, że jest to opowiadanie, ale potraktuje to jak książę. Pierwszy raz sięgnęłam po tą książkę, jeśli się nie mylę, w podstawówce, na początku. Ciągnęła mnie do niej okładka, zwłaszcza ta osoba na pierwszym planie, pomyślałam, że to fajna przygodówka. Nawet nie wiecie jak się pomyliłam. Może gdybym zdała sobie sprawę co jest na dalszych planach odłożyłabym ją na potem. Pamiętam tylko, że emocje po przeczytaniu we mnie buzowały, zwłaszcza strach. Postanowiłam przeczytać ją jeszcze raz, aby się ''na świeżo'' z Wami podzielić moją opinią. Tytuł: ''Szkarłatna Dżuma'' Autor: Jack London Liczba stron: 76 Kategoria: fantastyka Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza SAWA Książka jest opowieśc

Narnia - niezwykła kraina, cieniem prawdziwej Narnii

Dziś opowiem Wam co nie co o ''Opowieściach z Narnii'' autorstwa C.S.Levisa. Nie będzie to recenzja, ale luźna opinia. Zacznę może od tego, że pierwszy raz spotkałam się z tymi książkami, a właściwie tylko z pierwszą z nich, w podstawówce, była moją lekturą i z czego pamiętam spodobała mi się (co potwierdza, że lektury nie są złe!). Gdzieś mi się o uszy obiło, że są kolejne części, ale specjalnie mnie do nich nie ciągnęło. Pewnie każdy słyszał o pierwszej części, drugiej części może trzeciej (chociażby za sprawą filmów), ale kto nie drążył tematu nie dowiedział się o pozostałych również wartościowych. Nie mogę zdecydować, która z nich mi się spodobała najbardziej, bo pomimo tego, że wszystkie w tym roku ''odświeżyłam'' to jednak czytałam je z przerwami. Postaram się jednak napisać co nieco o każdej z nich i mam nadzieję, że jeśli ktoś nie czytała to sięgnie po tą serię, a jak czytał to do niej wróci. I nie patrzcie na wiek, bo ja też nie jestem już taki

Lektury też mogą być fajne, czyli o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego

Chyba wszyscy słyszeli o Geralcie z Rivii, czy to dzięki grom komputerowym, książkom czy innym źródłom. Trzeba przyznać, że jak na postać występującą w lekturze szkolnej jest naprawdę popularny i choć wcześniej zamierzałam poznać jego losy, sięgnęłam po nie z „przymusu”. Co prawda moim zadaniem było przeczytanie jednego opowiadania, lecz skusiłam się na wszystkie, jeśli chcecie się dowiedzieć jak zbiór opowiadań wypadł w moich oczach koniecznie czytajcie dalej!  Tytuł: Ostatnie życzenie Autor: Andrzej Sapkowski Liczba stron: 288 Kategoria: fantastyka Wydawnictwo: superNOWA