Przejdź do głównej zawartości

Ostatni sierpień - co to jest za dzień?

Wszyscy wiemy, że jest to (niestety) ostatni dzień wakacji, ale ponadto dzień Bloga (mam nadzieję, że przynajmniej niektórych zaskoczyłam tą wiadomością :p)! Od dawna przymierzałam się do założenia swojego własnego miejsca w internecie i pomyślałam, że fajnie by było gdyby 31 sierpnia do blogsfery dołączył jeszcze jeden blog tj. Literkowy Melonik!

O czym zamierzam pisać?
Mamy jeszcze wakacje, więc wakacyjne zdjęcie!
Głównie o książkach (stąd ''Literkowy''), ale po za tym możecie się spodziewać moich refleksji na przeróżne tematy!
Coś o mnie?

Jestem nastolatką, która uwielbia książki, filmy 
i gry PLANSZOWE, więcej możecie poczytać w zakładce ''O mnie''.
Udało mi się dojść do końca, mam nadzieję, że uda mi się wytrzymać w blogsferze jakiś czas!
A teraz chciałabym życzyć wszystkim uczniom pomyślnego roku szkolnego 2016/17, który rozpoczyna się już jutro (jak te wakacje szybko minęły...)!
Do następnego wpisu!

Komentarze

Warto zajrzeć!

"Zmierzch" Stephenie Meyer

Wielu ludzi czytało powieść, o której będzie dzisiaj mowa (o czym może świadczyć to, jak bardzo  sfatygowany egzemplarz znalazłam w bibliotece :P). Są ludzie, którzy uważają ją za coś naprawdę bardzo słabego, są też ludzie, którzy miło ją wspominają przez sentyment, bo czytali ją bardzo dawno temu, na początku ich czytelniczej przygody. Są też ludzie, którzy nigdy jej nie czytali. Ja do niedawna należałam do tej ostatniej grupy, postanowiłam jednak to zmienić i sprawdzić na własnej skórze czy to rzeczywiście taka słaba lektura, czy też może coś wspaniałego.

Podsumowanie maja

Jak to zwykle po maju bywa, na blogach pojawia się masa postów podsumowujących ten miesiąc. Ci, którzy śledzą mego bloga od dłuższego czasu, wiedzą, że nigdy nie praktykowałam comiesięcznych podsumowań. Jednak postanowiłam to zmienić, ale u mnie, posty tego typu, nie będą dotyczyły głównie książek, ale innych ciekawych rzeczy, które poznałam w tym miesiącu i  którymi chciałabym się z Wami podzielić. A jeśliby jednak kogoś interesowało jaki jest mój czytelniczy wynik to odpowiedź brzmi (bodajże) trzy książki.

"Chłopak z sąsiedztwa" Kasie West

Kiedy skończyłam czytać "Chłopaka na zastępstwo" Kasie West, zaszufladkowałam sobie tę aktorkę, jako taką, która pisze książki bardzo wesołe i przyjemne. Wiedziałam też, że skuszę się na inne jej pozycje. Po ponad roku padło na "Chłopaka z sąsiedztwa". Czy podtrzymał on moje zdanie o tej autorce? A może diametralnie je zmienił?