Przejdź do głównej zawartości

Kłamstwo ma krótkie nogi... [Book Tour]

... czyli o „Chłopaku na zastępstwo” Kasie West.

Jakiś czas temu miałam okazję pierwszy raz wziąć udział w akcji „Book Tour”, której organizatorem jest Marta z Wymarzonej Książki. Pewnie książka, która podróżowała między blogerami, a której okładkę możecie zobaczyć na zdjęciu po lewej, na pierwszy rzut oka przypomina Wam zwykłą młodzieżówkę, ale jednak, przynajmniej w moim mniemaniu, taka zwykła wcale nie jest.

Tytuł: Chłopak na zastępstwo
Autor: Kasie West
Liczba stron: 400
Kategoria: młodzieżowe
Wydawnictwo: Feeria Young

Książka ta opowiada o nastolatce, która nazywa się Gia. Dziewczyna miała wszystko, idealną rodzinę, wspaniałe przyjaciółki, władzę w szkole, a także przystojnego chłopaka…, ale do czasu. W dniu balu maturalnego, Bradley (jej chłopak) zerwał z nią na parkingu, a właśnie miała przedstawić go przyjaciółkom! Zrozpaczona Gia w desperacji decyduje się zaprosić prawie błaga przypadkowego nieznajomego, aby udawał jej partnera, aby był „Zastępczym Bradley’em”. Wszyscy wiemy, że jak już się wdepnie w bagno, to bardzo trudno z niego wyjść, o wiele łatwiej jest pozwolić mu, aby nas pochłonęło, bo przecież jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne…

 - Jak mierzymy dziś naszą wartość? Liczbą lajków, które otrzymał nasz post, tym, jak wielu mamy znajomych czy ile zebraliśmy retweetów? Czy w ogóle wiemy, co tak naprawdę myślimy, dopóki nie przedstawimy naszych myśli w sieci i nie dowiemy się od innych, ile ich zdaniem są warte?

Choć na pierwszy rzut oka książka wydaje się zwykłą młodzieżówką, która nic nie wnosi, to wcale taka nie jest. Porusza naprawdę wiele ciekawych tematów, takich jak relacje w rodzinie, relacje z otoczeniem, a także jaki wpływ mają na nas portale społecznościowe. Jest także bardzo realistyczna jeśli odrzuci się te ciągłe imprezy; no chyba, że tylko w mojej okolicy nie ma tak częstych domówek, no może poza końcówką, która jak dla mnie jest trochę nierealna, nie będę mówić o co dokładnie mi chodzi, bo pewnie zniszczyłabym komuś przyjemność z czytania tej lektury. ale jeśli ją przeczytaliście, to pewnie wiecie o co mi chodzi. W książce tej nikt nie jest idealny (mówię tu o postaciach głównych, bo je można poznać z wielu stron), a już na pewno nie Gia. Ponadto, jeśli porówna się początkowe zachowanie głównej bohaterki, z tym pod koniec książki, można zauważyć naprawdę wielką różnicę, można zauważyć jak bardzo zmienił się jej stosunek do wielu rzeczy, po tym co przeżyła. Książka ta wywołuję wiele różnych emocji, poważnie, rzadko kiedy spotykam się z bohaterem, którego nie lubię i polubić nie mogę, a tutaj się taki pojawił (Jules, wiesz może o kogo chodzi?).


Muszę się przyznać, że mam sprzeczne uczucia jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny książki, mnie osobiście przód okładki nie przypadł do gustu, ale myślę, że jakby była w bibliotece prędzej czy później sięgnęłabym po nią, bo grzbiet jest wspaniały (choć róż do moich ulubionych kolorów nie należy; tak grzbiet jest różowy) i pewnie bym się nie zgłosiła do udziału w akcji, ale po przeczytaniu recenzji książka mnie zaintrygowała.

                  - Coś się stało?
                   - Wszystko w porządku.
                   - A wiesz, że te trzy słowa to najczęściej powtarzane kłamstwo w naszym języku?

Powieść autorstwa Kasie West czyta się całkiem szybko i przyjemnie, raczej nie znajdziecie tu baaaardzo długich opisów, ale za to zostaniecie wrzuceni w wir wydarzeń, które w prawdzie nie toczą się tak szybko, ale przyciągają uwagę. Osobiście pierwszy raz spotkałam się z takim pomysłem na książkę. Jeśli szukacie czegoś przyjemnego, a zarazem nie wymagającego specjalnego skupienia i przeznaczonego głównie dla młodzieży (ale i nie tylko), to myślę, że ta książka przypadnie Wam do gustu!

Powieść ta została wydana przez Wydawnictwo Feeria, jeśli jesteście zainteresowani kupnem tej pozycji, zajrzyjcie na stronę Empiku.



Cytaty pochodzą z książki "Chłopak na zastępstwo" autorstwa Kasie West

Komentarze

  1. Dziękuję Ci ślicznie za recenzję! :D
    Cieszę się, że chociaż przez moment książka oderwała Cię od rzeczywistości ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję!
Staram się odwiedzać wszystkich moich czytelników!

Warto zajrzeć!

20 książek na 2020 rok

Pora na trzecią edycję mojego własnego wyzwania (a także na pierwszy post w nowym roku!), w którym tworzę listę książek, z którymi chciałabym się bliżej spotkać w danym roku. Jeszcze nigdy nie udało mi się skreślić wszystkich pozycji z danej listy, ale z dwuletniego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie do końca o to w tym chodzi. Wielką frajdę sprawia mi samo przejrzenie listy "Chcę przeczytać" i wybranie z niej pozycji, po które naprawdę chciałabym sięgnąć, ale ciągle coś innego przykuwa mój wzrok w bibliotece. Innymi słowy, wiele z tych książek chcę przeczytać od dawna, ale nie mogę się zebrać, a takie wyzwanie jest bardzo pomocne w momentach, kiedy mam zupełnie pustą głowę i nie wiem po co chciałabym sięgnąć. Nie przedłużając zapraszam do czytania.

Podsumowanie września i października

Wrzesień i październik tego roku to czas zaaklimatyzowania się w nowej szkole, przystosowania się do wcześniejszego wstawania, w końcu to już nie są wakacje, a także okres, kiedy jednak mniej czasu wolnego pozostaje (w porównaniu z tymi dwoma miesiącami laby). I choć teraz więcej czasu zajmuje mi dotarcie na lekcje, to jednak mimo wszystko trochę tego czasu mam, a wręcz jestem zaskoczona, bo spodziewałam się, że pozostanie mi go o wiele mniej. Co prawda znaczną jego część przeznaczam na czytanie i na media społecznościowe, zwłaszcza na Instagrama (kto by się spodziewał, że tak się wciągnę, bo w końcu nie tak dawno sądziłam, że to nie jest dla mnie! Jeśli jeszcze nie byliście to koniecznie wpadnijcie: " lm_katty "), więc na blogu tego specjalnie nie widać, ale przynajmniej jest regularnie (teraz trzeba tylko popracować nad zwiększeniem tej regularnej liczby postów). Dlaczego jednak postanowiłam połączyć te dwa miesiące w jednym podsumowaniu? Brak czasu i chęci odegrał tu pewn...

"Dwór mgieł i furii" Sarah J. Maas

Przyszedł w końcu czas na drugą część (abym wreszcie mogła się wybrać po trzecią :P), mam ferie, trochę więcej czasu niż zazwyczaj, to wreszcie mogę zabrać się za zaległe wpisy. Lepsza, gorsza? 8,8 chyba nie bierze się z niczego, a uwierzcie taka ocena znajduje się na Lubimyczytać (nie żebym przykładała specjalną uwagę do tych ocen, ale teraz, otwierając konto z tą kartą, aby mieć pewność, że nie pomylę żadnych danych, przykuło to moją uwagę, swoją drogą jeśli o te dane chodzi, to z nimi też było zabawnie, ale to nie historia na ten dzień, dla zainteresowanych - odsyłam do hashtagów pod zdjęciami z tą książką na moim Instagramie), a może jednak?