Przejdź do głównej zawartości

Podsumowanie czerwca

Kolejny miesiąc za nami, miesiąc, w którym zaczynają się dla niektórych wakacje! Na szczęście wciąż jestem uczniem i mogę nacieszyć się dwoma miesiącami wolnego. Po raz kolejny nie będę się chwalić moimi czytelniczymi zdobyczami, a innymi ciekawymi rzeczami, które z książkami nie mają za wiele wspólnego. Tak na marginesie to zamiast w książki zainwestowałam w nakładki przeciwsłoneczne na okulary, jest to naprawdę dobra alternatywa dla wszystkich okularników, którzy nie chcą mieć dwóch par okularów. Niestety dopiero niedawno mogłam je przetestować, bo po przegranym meczu z Kolumbią nad Polskę, przynajmniej w moim regionie, nadpłynęły ciemne chmury, a odpłynęły dopiero po wygranej z Japonią, czyżby i komuś wyżej nie spodobała się gra naszej reprezentacji? :P

1. Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej 2018


Być może z jednej strony jest to troszkę dziwne, że lubię i książki, i piłkę, ale powiem Wam, że jakiś czas temu kompletnie nie rozumiałam fenomenu tej gry i nie lubiłam na nią patrzeć, po Euro 2016 i dość dobrej dyspozycji Polaków, jakoś inaczej zaczęłam patrzeć na ten sport, dlatego wprost nie mogłam się doczekać najważniejszej imprezy sportowej dla fanów piłki nożnej. Niestety trochę zawiodłam się na naszej reprezentacji, jeśli oglądaliście to wiecie dlaczego, koniec końców skończyliśmy na ostatnim miejscu w grupie, a patrząc na ranking FIFA, drużyny, z którymi graliśmy są daleko za nami! I żeby jeszcze do awansu brakło nam tyle co Senegalowi (w tym momencie zadecydowały kartki, dostali o dwie więcej niż Japończycy, rozumiecie to? Odpaść przez kartki!), nam jednak trochę więcej zabrakło. Ale widać, nie tylko nam coś nie wyszło na tym turnieju, bo aktualnym mistrzom również nie udało się wyjść z grupy, co jest sporym zaskoczeniem w piłkarskim świecie. No, ale mundial jeszcze się nie skończył i wciąż jeszcze trochę meczów przed nami. Też oglądacie? A może kompletnie nie interesuje Was ta impreza i spędzacie czas z książką? Jak myślicie kto wygra? :) 


 
Być może już wiecie, a jeśli nie to teraz się dowiecie, ale jestem wielką fanką kotów, oczywiście nie mam nic przeciwko psom (uwielbiam Nowofundlandy <3), ale jednak ostatnio bardziej skłaniam się ku tym mruczącym czworonogom. Co jakiś czas siedzę wpatrzona w ekranik i oglądam składanki śmiesznych kotów, znam oczywiście lepsze i bardziej wartościowe sposoby spędzania wolnego czasu, ale jak tu się oprzeć tym wspaniałym futrzakom? Jakiś czas temu wpadłam na kanał CatPusic, kanał zawierający filmiki o przeuroczym i nadzwyczaj inteligentnym kocie, który był naprawdę w opłakanym stanie. Zwierzak ten między innymi grał w bilarda, golfa, a nawet nauczył się korzystać z bieżni (filmik powyżej). Choć filmiki są króciutkie, bo trwają kilka minut, to są bardzo dopracowane i sprawiają wiele radości, sprawdźcie sami! 

3. Nauka języków


Kolejny rok szkolny wreszcie się skończył i wreszcie mogę poświęcić czas tym naukom, które mnie interesują, bo o wiele lepiej się uczy dla siebie, aniżeli dla innych. W tym punkcie chciałabym Wam polecić ciekawe pomoce naukowe. Mój poziom z hiszpańskiego nie jest specjalnie wysoki, dlatego postanowiłam spróbować z interaktywnym serialem od BBC dla początkujących "Mi Vida Loca" ("Moje szalone życie"). Już kiedyś zaczęłam z nim przygodę, ale już sama nie pamiętam powodu, dlaczego zrezygnowałam. A o czym właściwie jest ten serial? Zaczyna się naszym przyjazdem do Hiszpanii, gdzie poznajemy siostrę naszej koleżanki. Bardzo fajne jest to, że do serialu mamy napisy i hiszpańskie, i angielskie, więc mimo wszystko, uczę się również drugiego ważnego dla mnie języka. Dla zainteresowanych -  pod tym linkiem znajdziecie zwiastun. Uczyć się języków można również za pomocą telefonu, bo jest naprawdę wiele ciekawych aplikacji. Już jakiś czas temu natknęłam się na post W Norze, w którym autorka opisuje 5 najlepszych aplikacji do nauki języków, pamiętam, że parę z nich przetestowałam, ale to jednak Elevate zostało ze mną do dziś. Jest to aplikacja, która pomaga rozwijać się w różnych kierunkach (matematyka, czytanie ze zrozumieniem, słuchanie ze zrozumieniem itp.) i raczej nie jest skonstruowana głównie pod naukę języka, ale wszystkie te ćwiczenia są w języku angielskim! Inną ciekawą aplikacją, którą być może znacie jest Duolingo i wiecie co jest fajne? Idealnie współgra z meczem w tle. Dzięki tej aplikacji możecie się uczyć każdego, bądź prawie każdego języka, nawet Esperanto! Niestety (albo stety) w języku polskim dostępna jest nauka jedynie angielskiego, ale jeśli opanowaliście już angielski to możecie uczyć się innych języków po angielsku. Ciekawym dodatkiem do tej aplikacji są kluby, w których można porozumiewać się z innymi członkami i rywalizować w cotygodniowym rankingu, czy tylko mnie współzawodnictwo motywuje? Oczywiście nie zapominajmy o poznawaniu różnych dzieł w innych językach. Deszczowy wakacyjny dzień jest w sam raz do puszczenia sobie serialu bądź filmu, który od dawna chcecie obejrzeć. A może sięgacie po książki w innych językach? A jakie pomoce naukowe Wy moglibyście polecić? 

Mam nadzieję, że i tym razem znajdziecie coś w tym poście co Was zainteresuje. Chciałabym też poinformować, że w sobotę wyjeżdżam na dwa tygodnie i moja aktywność w Internecie pewnie się zmniejszy (nie żeby teraz była jakoś szokująco duża), postaram się jednak skrobnąć coś, aby nie było tu pustki przez taki długi czas, bo choć trochę książek przeczytałam to jakoś nie mogę się zmusić do napisania o nich, wiecie są wakacje, najlepiej leżeć i nic nie robić. :)

A jakie są Wasze plany? 

Komentarze

  1. Mnie piłka nożna zaczęła dopiero teraz mocno interesować, ale szkoda, że tak krótko cieszyłam się grą naszych Polaków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście szkoda, może za 2 lata, na Euro, będzie lepiej. :)

      Usuń
    2. Ja się nie znam, ale fani piłki nożnej raczej w to wątpią :D

      Usuń
    3. Nadzieja umiera ostatnia jak to mówią, pożyjemy - zobaczymy. :P

      Usuń
  2. śmieszne koty są najbardziej śmieszne po alkoholu, sprawdzone udowodnione ;)
    meczy nie oglądałam, mój chłopak oglądał, ale ja jakos nie przepadam, nie rajcuje mnie to ale jak ktoś lubi to lubi, nie mam nic przeciwko ;)
    a co do aplikacji... nigdy z nich nie korzystałam do nauki języków, znaczy próbowałam i polecano mi ale jakoś ten sposób nauki mi nie odpowiada. o wiele łatwiej mi sie uczyc z książki/kartki lub oglądając coś, tym bardziej ze nie mam problemów z zapamiętywaniem nowych słówek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z alkoholem jeszcze nigdy nie próbowałam, ale wierzę na słowo, że wtedy jest jeszcze śmieszniej! :P
      Każdy musi znaleźć swój własny sposób na naukę języka, ja tam niby w domu mam fiszki w wersji papierowej, ale nawet jak jakiś czas będę korzystać, to później idą w odstawkę. Ale z kolei Internet, choć prawie wszędzie dostępny, to jednak nie wszędzie, a do wielu aplikacji właśnie go potrzeba. Wszystko ma swoje plusy i minusy. ;)

      Usuń
  3. Póki wakacje trzeba korzystać z wolnego czasu :) Ja co prawda nie zwalniam tępa, ale czas na książki i mecze też się znajdzie! Oglądałam poczynania naszych rodaków na mundialu, ale skoro nie wyszli z grupy, zadowalam się teraz pozostałymi meczami, które są... całkiem niezłe! Piłka nożna i mnie kiedyś nudziła, wolałam siatkówkę (nadal z utęsknieniem czekam na MŚ we wrześniu), ale ten mundial wyjątkowo mnie zainteresował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również uważam, że inne mecze są całkiem niezłe, choć o wiele fajniej jest patrzeć na rodaków. Dla mnie najciekawsze są te konkursy rzutów karnych, a ostatnio troszkę ich było. :P

      Usuń
  4. Piłka nożna jest świetnie, tylko trzeba chwilę poświęcić, żeby się wkręcić, a nie popatrzeć pustym wzrokiem na piłkarzy i już twierdzić, że eee, nudne to :D
    Sama kiedyś nawet grałam i polecam :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Niekulturalna Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W drużynie nigdy nie grałam, ale tak na podwórku czy na wf to się zdarzało, niestety wszystkie moje skręcenia miały miejsce akurat w czasie grania w piłkę nożną. :P
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  5. Ja niestety już nie jestem uczniem :D
    Ale część planów już spełniłam - druga część w połowie lipca i w sierpniu :D Na pewno wakacje będą ekstremalne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to udanej pozostałej części planów Ci życzę! :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję!
Staram się odwiedzać wszystkich moich czytelników!

Warto zajrzeć!

''Szkarłatna Dżuma'', czyli książka nie z tego stulecia

Na wstępie chciałabym wyjaśnić dlaczego tytuł jest taki, a nie inny. Mianowicie w moim egzemplarzu jest napisane, że to poprawiona wersja wydania z 1927 roku, aczkolwiek przeszukując sieć znalazłam również, że ona jest jeszcze starsza, a także informacje, że jest to opowiadanie, ale potraktuje to jak książę. Pierwszy raz sięgnęłam po tą książkę, jeśli się nie mylę, w podstawówce, na początku. Ciągnęła mnie do niej okładka, zwłaszcza ta osoba na pierwszym planie, pomyślałam, że to fajna przygodówka. Nawet nie wiecie jak się pomyliłam. Może gdybym zdała sobie sprawę co jest na dalszych planach odłożyłabym ją na potem. Pamiętam tylko, że emocje po przeczytaniu we mnie buzowały, zwłaszcza strach. Postanowiłam przeczytać ją jeszcze raz, aby się ''na świeżo'' z Wami podzielić moją opinią. Tytuł: ''Szkarłatna Dżuma'' Autor: Jack London Liczba stron: 76 Kategoria: fantastyka Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza SAWA Książka jest opowieśc

"Dwór cierni i róż" Sarah J. Maas

W końcu przyszedł czas na recenzję kolejnej pozycji z mojej listy 18 książek na zeszły rok. Tym razem padło na retelling znanej historii o Pięknej i Bestii w wykonaniu, ostatnio dość popularnej, Sarah J. Maas. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i przyznam, że udało jej się oczarować i mnie, co prawda nie aż tak bardzo jak bym chciała (już od dawna nie natrafiłam na żadną perełkę), ale po kolei...

"Felix, Net i Nika oraz Koniec Świata Jaki Znamy" Rafał Kosik

Chyba każdy książkoholik ma przynajmniej jedną taką serię, której wszystkie tomy ma już za sobą, a teraz tylko wyczekuje kolejnych niczym kolejnego sezonu świetnego serialu. Dla mnie taką serią jest historia trójki warszawskich przyjaciół, dlatego gdy pod koniec listopada zeszłego roku wyszedł 15 tom, to wiedziałam, że prędzej czy później trafi on w moje ręce. Tom 14 czytałam ponad dwa lata temu (jak ten czas szybko leci!), a więc jaki mam po tym czasie stosunek do przygód Felixa, Neta i Niki?