Przejdź do głównej zawartości

Uważajcie na Skrótach!


Tym razem sięgnęłam po książkę polskiego autora, z którego stylem wcześniej nie miałam okazji się zapoznać. Dowiedziałam się o tej pozycji i sięgnęłam po nią dzięki pozytywnej recenzji Nothing (pozdrawiam! :D), choć na początku jakoś nie ciągnęło mnie do tej książki, to jednak po upatrzeniu w bibliotece przypomniałam sobie tę recenzję. Jeśli chcecie wiedzieć, co o niej sądzę zapraszam do dalszego czytania! 

Tytuł: Chłopcy
Autor: Jakub Ćwiek
Liczba stron: 320
Kategoria: fantastyka
Wydawnictwo: Sine Qua Non

Na pierwszy rzut oka książka wydaje się bardzo interesująca (przynajmniej według mnie ;)), bo kto by nie chciał się dowiedzieć co stało się z Zaginionymi Chłopcami i Dzwoneczkiem, kultowymi postaciami wykreowanymi przez J. M. Barrie'ego na potrzeby powieści ''Piotruś Pan''? Tym bardziej, że Zagubieni Chłopcy już nie są tacy grzeczni... są członkami gangu, którego Mamą jest Dzwoneczek, a jego bazą opuszczony gang, a wszystko dzieje się we współczesnych realiach, choć magii też nie zabraknie, bo po co marnować czas jak można jechać Skrótem?
Pomysł naprawdę dobry i oryginalny, osobiście się z takim nie spotkałam. Często miałam wrażenie, że rozdziały nie są jakoś połączone, bardziej przypominają opowiadania (z tego też powodu trudno określić jaki był główny wątek) w których na początku zazwyczaj poznajemy głównego bohatera danego wątku, który często się więcej nie pojawia. 
Głównymi bohaterami są Zagubieni Chłopcy (w składzie: Pierwszy, Drugi, Milczek, Kędzior, Kruszyna i Stalówka) oraz Dzwoneczek. Osobiście chyba nie za bardzo ich polubiłam czy przywiązałam, ale jeśli miałabym wybrać mojego faworyta to byłby nim pewnie Kruszyna, który z natury jest spokojny no chyba, że chodzi o Pana Propera...

''Im później nauczysz się bać, ksiądz - Kruszyna dobył noża i rozejrzał się za jakimś patykiem - tym później dorośniesz.''
                                                                      "Chłopcy" Jakub Ćwiek

Jak już wcześniej wspominałam jest to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i z jego stylem, który jest dobry, ale czymś co bardzo mnie raziło były wulgaryzmy, których było naprawdę sporo. Być może nie jest to kwestia stylu, bo czy można napisać książkę o gangu bez wulgaryzmów? A i plus dla Mamy, która jednak dbała o poprawność języka swoich Chłopców!
Pod względem wizualnym wydania, które trafiło w moje ręce dużym plusem są rysunki (bo kto ich nie lubi? :D) autorstwa Roberta Adlera (ten na okładce autorstwa Iwa Strzeleckiego), nie tylko postaci (z tyłu książki można było znaleźć wizerunki głównych postaci), ale też sytuacji zwłaszcza kiedy komuś kabina kojarzy się z prysznicową, a nie taką z Młyna, choć trzeba przyznać, że styl rysunków też jest specyficzny i nie każdemu może przypaść do gustu. Dziwną, rzeczą, którą nie tylko ja zauważyłam w książce, jest opis Dzwoneczka z rudymi włosami, a na okładce są żółte, być może jest to nawiązanie do bajki, a jeśli czytaliście to co o tym sądzicie?
Pewnie sięgnę po dalsze książki serii (właściwie to już sięgnęłam po drugą), m.in z powodu Szczurów - jednej z nie do końca wyjaśnionych spraw.
Książkę tę szczególnie polecam osobom, które lubią ''mocny'' język z nutką fantastyki, a także wszystkim tym, którzy mają ochotę przeczytać tę pozycję - jest to nieskomplikowana pozycja na kilka wieczorów. ;) 

Komentarze

Warto zajrzeć!

''Szkarłatna Dżuma'', czyli książka nie z tego stulecia

Na wstępie chciałabym wyjaśnić dlaczego tytuł jest taki, a nie inny. Mianowicie w moim egzemplarzu jest napisane, że to poprawiona wersja wydania z 1927 roku, aczkolwiek przeszukując sieć znalazłam również, że ona jest jeszcze starsza, a także informacje, że jest to opowiadanie, ale potraktuje to jak książę. Pierwszy raz sięgnęłam po tą książkę, jeśli się nie mylę, w podstawówce, na początku. Ciągnęła mnie do niej okładka, zwłaszcza ta osoba na pierwszym planie, pomyślałam, że to fajna przygodówka. Nawet nie wiecie jak się pomyliłam. Może gdybym zdała sobie sprawę co jest na dalszych planach odłożyłabym ją na potem. Pamiętam tylko, że emocje po przeczytaniu we mnie buzowały, zwłaszcza strach. Postanowiłam przeczytać ją jeszcze raz, aby się ''na świeżo'' z Wami podzielić moją opinią. Tytuł: ''Szkarłatna Dżuma'' Autor: Jack London Liczba stron: 76 Kategoria: fantastyka Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza SAWA Książka jest opowieśc

Narnia - niezwykła kraina, cieniem prawdziwej Narnii

Dziś opowiem Wam co nie co o ''Opowieściach z Narnii'' autorstwa C.S.Levisa. Nie będzie to recenzja, ale luźna opinia. Zacznę może od tego, że pierwszy raz spotkałam się z tymi książkami, a właściwie tylko z pierwszą z nich, w podstawówce, była moją lekturą i z czego pamiętam spodobała mi się (co potwierdza, że lektury nie są złe!). Gdzieś mi się o uszy obiło, że są kolejne części, ale specjalnie mnie do nich nie ciągnęło. Pewnie każdy słyszał o pierwszej części, drugiej części może trzeciej (chociażby za sprawą filmów), ale kto nie drążył tematu nie dowiedział się o pozostałych również wartościowych. Nie mogę zdecydować, która z nich mi się spodobała najbardziej, bo pomimo tego, że wszystkie w tym roku ''odświeżyłam'' to jednak czytałam je z przerwami. Postaram się jednak napisać co nieco o każdej z nich i mam nadzieję, że jeśli ktoś nie czytała to sięgnie po tą serię, a jak czytał to do niej wróci. I nie patrzcie na wiek, bo ja też nie jestem już taki

Lektury też mogą być fajne, czyli o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego

Chyba wszyscy słyszeli o Geralcie z Rivii, czy to dzięki grom komputerowym, książkom czy innym źródłom. Trzeba przyznać, że jak na postać występującą w lekturze szkolnej jest naprawdę popularny i choć wcześniej zamierzałam poznać jego losy, sięgnęłam po nie z „przymusu”. Co prawda moim zadaniem było przeczytanie jednego opowiadania, lecz skusiłam się na wszystkie, jeśli chcecie się dowiedzieć jak zbiór opowiadań wypadł w moich oczach koniecznie czytajcie dalej!  Tytuł: Ostatnie życzenie Autor: Andrzej Sapkowski Liczba stron: 288 Kategoria: fantastyka Wydawnictwo: superNOWA