Przejdź do głównej zawartości

Drugie urodziny Literkowego Melonika!

 

To już dwa lata, tak, dokładnie dwa lata odkąd założyłam swojego pierwszego i jedynego bloga. A to jest 100 opublikowany post w tym miejscu. Właśnie sobie przeglądam inne wpisy z drugiego roku życia Melonika i wiecie co? Tak wiele się zmieniło. Zupełnie zapomniałam, że wcale nie tak dawno skończyłam z mulinką, bo ostatni post na jej temat wcale nie pojawił się ponad rok temu, a w październiku zeszłego roku. A i we wrześniu zeszłego roku również pojawił się post z niteczkami, a ja myślałam, że to było tak dawno! Widzę też, że w międzyczasie wyewoluowały również tytuły recenzji, na początku starałam się wymyślać oryginalne, ciekawe, nawiązujące do książki, z czasem postawiłam na podstawowe informacje - tytuł i autora. O! A to też jest ciekawe, ostatni post z serii Filmowy Melonik pojawił się w lutym tego roku - jak ten czas szybko płynie! W międzyczasie pojawiła się tutaj nowa seria (z której, nawiasem mówiąc, jestem bardzo dumna!), czyli comiesięczne podsumowania, w których dzielę się z Wami ciekawymi rzeczami. Wkrótce pojawi się też podsumowanie sierpnia, więc wypatrujcie!

Ale ja tu przynudzam, koniec tych sentymentów! Jeszcze tylko podsumuję wszystko w liczbach, bo ostatnio zdałam sobie sprawę, że naprawdę, naprawdę lubię statystyki (do tego stopnia, że zrobiłam sobie ranking kanałów z YouTube'a, które subskrybuję i co jakiś czas go aktualizuję i patrzę na postępy (właśnie zdałam sobie sprawę jak to dziwnie brzmi), a ostatnio zaczęłam spisywać wszystkie większe rzeczy, które kupuję, naprawdę!), no i żeby zostało też coś dla potomnych (i dla mnie kiedy będę zawzięcie analizować statystyki za rok).

Liczba wyświetleń: 8 460 (było: 1 959 - wow zobaczcie to ponad cztery razy więcej, a wydaje się, że 8 tysięcy to tak niewiele, ale robię postępy!)

Obserwatorzy: 23 (było: 4 - znów spore postępy, kto by pomyślał, że jeszcze rok temu było was tylko 4 drodzy obserwatorzy, wiedzcie, że naprawdę bardzo się cieszę, że teraz jest Was ponad 5 razy więcej!)

Komentarze (bez moich):  269 (było: 53 - tu także ponad pięć razy więcej, dla ciekawych wszystkich razem jest 516 :P)

Liczba postów: 100 (było: 58 - tak moi drodzy, ten post jest pierwszym postem z trzycyfrową liczbą!)

W tym recenzji: 65 (było: 38)

Myślę, że liczby te prezentują się całkiem przyzwoicie i w tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili, dziękuję, że jesteście, wiedzcie, że Wasza obecność motywuje i pewnie, gdyby nie Wy, rzuciłabym to wszystko w diabły!

A na koniec chciałabym życzyć wszystkiego dobrego innym bloggerom, bo dziś jest właśnie Dzień Blogów. I nie, nie jest to przypadek, że akurat w ten dzień założyłam Melonika. :P
Trzymajcie się!

Komentarze

  1. Gratuluję drugich urodzin i życzę jeszcze wielu takich! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję!! Ja również niebawem będę świętować drugie urodziny swojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! W taki razie już teraz życzę Ci jak najwięcej takich rocznic i również gratuluję! :D

      Usuń
  3. Gratulacje! Masz co świętować!

    I że akurat setny post w urodziny - no aż dziwne, że to nie było zaplanowane! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Jak wstawiałam 99 posta to myślałam, że to on jest 100 (mam jeszcze jednego roboczego, który zalega od wieków), ale tu takie zaskoczenie i wtedy już wiedziała, że urodzinowy będzie 100. :P

      Usuń
  4. Serdecznie gratuluję wyników! Naprawdę duże postępy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje! Bloguj dalej i ciesz się tym, co robisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!:P Taki właśnie mam zamiar, ale zobaczymy co z tego wyjdzie! :D

      Usuń
  6. Najszczersze gratulacje! I pamiętaj – statystyki statystykami, lecz najważniejsza jest pasja i zaangażowanie, a wtedy zyskasz baaardzo wiele dobrego. ;)
    DEMONICZNE KSIĄŻKI

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzę kolejnych lat 💖 dwa lata na blogu to już całkiem nieźle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek myśli, że to miesiąc, może dwa, a to już dwa latka. :D Dzięki!

      Usuń
  8. Fajnie, że blog się rozwija! Myślę, że z każdym miesiącem, rokiem będzie coraz lepiej. Nowe pomysły na posty, nowe inspiracje - ja jestem otwarta na wszystko :) Oby tak dalej! Gratuluję statystyk i mam nadzieję, że jeszcze kolejne dwa latka, a nawet i więcej będzie tu co czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to naprawdę przewspaniałe uczucie patrzeć jak blog się rozwija (tym bardziej, że lubuję się w statystykach i po prostu lubię jak coś rośnie :D), też mam nadzieję, że jeszcze trochę tu pobędę, bo odchodzić nie zamierzam. Dzięki za miłe słowa. :P

      Usuń
  9. A mnie przez pracę tak wszystko omija, że nawet nie wiedziałam o dniu blogera :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet bez pracy bym nie wiedziała, gdybym nie szukała fajnego dnia na założenie bloga (choć w tym roku ta informacja obiła mi się o uszy, a właściwie o oczy, bo sporo na Instagramie o tym dniu było). :P

      Usuń

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję!
Staram się odwiedzać wszystkich moich czytelników!

Warto zajrzeć!

O dziewczynie, która miała Pecha

- "Szamanka od umarlaków" Martyna Raduchowska Jakie są minusy czytania nowości? Ano takie, że jeśli jest to jakiś tom serii, to potem trzeba czekać na kolejny. Na szczęście wydanie "Szamanki od umarlaków", które dziś opisuję, jest drugim wydaniem, także tom drugi jest już od dawna dostępny! 

Jak wyglądało życie konia w XIX wieku?

- "Black Beauty" Anna Sewell Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o książce, którą czytałam w języku niepolskim - angielskim. Książka ta nie jest długa, a w dodatku przystosowana do czytania w języku angielskim dla początkujących. Dlaczego czytam w innym języku? Myślę, że oglądając filmy czy czytając książki w obcym języku, bardziej się do niego przystosowujemy, możemy się sprawdzić czy rozumiemy i też w pewien sposób lepiej go przyswajamy, a także zwiększamy nasz zasób słów.  Widzicie same plusy! :D

Walka, walka i jeszcze raz walka, czyli „Rozkaz zagłady” Jamesa Dashnera

Dziś opowiem co nieco o książce, która jest prequelem, połowicznym, a zarazem czwartym tomem (według okładki) serii „Więzień Labiryntu”. Choć główną część serii czytało wielu (czy tylko ja myślałam, że to trylogia?), myślę, że nie wszyscy sięgnęli po inne książki dotyczące tego uniwersum. I może to i dobrze?