Przejdź do głównej zawartości

Zapowiedziana recenzja trzeciej części "Chłopców" Jakuba Ćwieka

Dziś recenzja książki, której czytanie szło mi dość mozolnie i nie potrafiłam się wciągnąć, ale jak się już udało ... Dobrze, że są dni wolne i nie trzeba chodzić do szkoły :) Nie wiem co napisać jeszcze we wstępie, dlatego przejdźmy do samej książki.

Tytuł: Chłopcy 3. Zguba
Autor: Jakub Ćwiek
Liczba stron: 336
Kategoria: fantastyka
Wydawnictwo: Sine Qua Non

Już od początku zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń i powiem Wam, że  nie widziałam kto ma rację i do czasu, kiedy jedna z osób opowiada co się stało, czytelnik jest zdezorientowany, aż naszły mnie przemyślenia czy poprzednie części były "prawdziwe". Uważam to za naprawdę dobrą cechę, można by w sumie to "pogubienie" pozostawić na dłużej, ale akcja musiała lecieć dalej, więc to wyszło naprawdę dobrze.


Sama fabuła, no powiem, że dość ciekawa, ale niektóre momenty były dość żenujące. I muszę powiedzieć, że w pewien sposób ta książka "obrzydziła" mi Pana, tak tutaj wreszcie pojawia się sam Piotruś Pan! Choć środek się trochę wlókł, końcówka się naprawdę rozkręciła, zwłaszcza spodobał mi się wątek z syrenimi łzami i wprowadzeniem skąd się wzięły. Myślę, że ciekawym, choć trochę obrzydliwym, zabiegiem, było wprowadzenie czegoś o Skrócie.

Co do bohaterów, to muszę przyznać, że trochę nowych się pojawiło, są rozbudowani, ale większość nie przypadła mi do gustu i wielu z nich pojawiło się tylko na dłuższą chwilę. Myślę, że moimi faworytami są Paragon i Pan Proper (kot w czerwonym krawacie). Muszę również powiedzieć, że o Zagubionych Chłopcach było tu naprawdę niewiele. Głównie fabuła skupia się na Dzwoneczku, Lubym, Panie i jego kompanii. 

Styl pozostał wulgarny i mam wrażenie, że na minus. Ja rozumiem, że to gangi itp., ale czy na 
komisariatach policji klną przy dzieciach? Książkę czyta się lekko, owszem, choć mnie osobiście raziło to, że aż tyle wulgaryzmów się w niej znajduje.
Warto czytając tę część mieć inne pod ręką, bo dość często próbowałam sobie przypomnieć o rzeczach, które czytając (wcześniej) nie wydawały mi się takie istotne. 
Obrazki w środku pozostały, ale tym razem wizerunki postaci na końcu się nie pojawiły. W wydaniu, które czytałam,  znalazłam również dodatkowe opowiadanie.

"Prawdziwy zwycięzca to ten, który wie, czym się różni "już" od "prawie"."
                                                                    "Chłopcy 3 Zguba" Jakub Ćwiek

Myślę, że ta pozycja nie wiele różni się od poprzednich części (nie chodzi mi o fabułę, a styl). dlatego jeśli spodobały Ci się poprzednie, to bez mojej zachęty sięgniesz po kolejną. Ale jeśli jeszcze się nie przekonałeś, a naprawdę lubisz fantastykę z "mocnymi słowami", to myślę, że powinieneś spróbować. Recenzja może wydać się Wam trochę pokręcona i niezrozumiała, ale nie chciałam umieszczać spojlerów, bo wiem jak to potrafi zniszczyć lekturę. ;)

Osobiście sięgnę po część czwartą, aby dowiedzieć się jaki jest finał tej historii, także wyczekujcie recenzji części czwartej (choć może to trochę potrwać, bo jeszcze jej nie wypożyczyłam ;)).

Komentarze

Warto zajrzeć!

O dziewczynie, która miała Pecha

- "Szamanka od umarlaków" Martyna Raduchowska Jakie są minusy czytania nowości? Ano takie, że jeśli jest to jakiś tom serii, to potem trzeba czekać na kolejny. Na szczęście wydanie "Szamanki od umarlaków", które dziś opisuję, jest drugim wydaniem, także tom drugi jest już od dawna dostępny! 

Jak wyglądało życie konia w XIX wieku?

- "Black Beauty" Anna Sewell Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o książce, którą czytałam w języku niepolskim - angielskim. Książka ta nie jest długa, a w dodatku przystosowana do czytania w języku angielskim dla początkujących. Dlaczego czytam w innym języku? Myślę, że oglądając filmy czy czytając książki w obcym języku, bardziej się do niego przystosowujemy, możemy się sprawdzić czy rozumiemy i też w pewien sposób lepiej go przyswajamy, a także zwiększamy nasz zasób słów.  Widzicie same plusy! :D

Walka, walka i jeszcze raz walka, czyli „Rozkaz zagłady” Jamesa Dashnera

Dziś opowiem co nieco o książce, która jest prequelem, połowicznym, a zarazem czwartym tomem (według okładki) serii „Więzień Labiryntu”. Choć główną część serii czytało wielu (czy tylko ja myślałam, że to trylogia?), myślę, że nie wszyscy sięgnęli po inne książki dotyczące tego uniwersum. I może to i dobrze?