Przejdź do głównej zawartości

Jaką moc mają warsztaty teatralne? - "Bransoletka" Ewy Nowak

Zastanawialiście się kiedyś czy istnieje książka, która może zmienić życie? Może na nas wpłynąć, zmienić nastawienie? Dziś chcę Wam opowiedzieć co nieco o książce, która wpłynęła na mnie. Oczywiście nie jakoś widocznie, ale z pewnoscią dała mi wiele do myślenia. Tak wiele, że zaczęłam się zastanawiać czy na pewno chcę robić to co robię



Tytuł: Bransoletka
Autor: Ewa Nowak
Liczba stron: 296
Kategoria: młodzieżowe
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Myślę, że przypadkiem można nazwać to, że książka wpadła w moje ręce. Być może z czasem sięgnęłabym po nią, ale być może nie spodobałaby mi się tak jak teraz, w końcu opowiada o nastolatkach. Książkę tę poleciła mi bibliotekarka, z początku miałam ją odłożyć na półkę, ale jednak zdecydowałam się ją przeczytać. I nie żałuję!

"Bransoletka" opowiada o Weronice, dziewczynie, która chodzi do gimnazjum. Bohaterka nie radzi sobie ze swoim życiem, problemami, ma dość rodziców, brata, fałszywej przyjaciółki. Jednak pojawia się przystojny Łukasz... Ponoć miłość jest lekarstwem  na wszystko prawda? Ale nie tym razem. Dziewczyna zostaje wykorzystana i ląduje na warsztatach teatralnych, które na zawsze zmienią ją i jej życie.

Nie będę ukrywać, że z początku nie lubiłam głownej bohaterki, irytowała mnie, była nieznośna. Mam wrażenie, że autorka specjalnie wykreowała ją w ten sposób, bo uwierzcie, naprawdę ciężko ją z początku polubić (bo kto lubi ludzi, którzy znęcają się nad zwierzętami?).  Z czasem było to jednak możliwe, bo dziewczyna zaczęła się zmieniać i nie była to taka szybka zmiana pstryk i gotowe, będzie ona zachodzić powoli, i co ważne, czytelnik jest w stanie zrozumieć dlaczego.

Główną część tej książki stanowią warsztaty teatralne, które autorce wyszły naprawdę dobrze. Znajdziecie tu wiele ćwiczeń i sentencji, i, co również uznaje za plus, wiele ciekawych zdarzeń i przygód, typowo wycieczkowych, dzięki którym książkę czytało się szybko i przyjemnie. 

"Tylko w bardzo kiepskich filmach wszystkie wątki mają zawsze swoje zakończenia. 
W dobrej sztuce jest jak w życiu; wiele spraw nigdy się nie wyjaśnia."

Oczywiście na warsztaty nie pojechały tylko zwykłe osoby. Weronika będzie miała okazję poznać wielu ciekawych ludzi, którzy różnią się bardzo wieloma rzeczami, i pod względem wyglądu i charakteru. Inni bohaterowie byli po prostu wyraźni i byli ludźmi, nie wiadomo kto jest dobry, a kto zły, bo w normalnym życiu raczej nie da się podzielić osób na czarnych i białych (nie chodzi mi o kolor skóry!). 

"Bransoletka" to książka młodzieżowa, którą można przeczytać w bardzo szybkim tempie (jak pewnie wiekszość tego typu), ale od innych różni się tym, że autorka pomiędzy różnymi zdarzeniami przemyca ciekawe myśli, które zostają na dłużej. Tak bardzo chciałabym poczytać dalsze losy tych bohaterów, ale jedyne co mi pozostało to polecić ją Wam. Jeśli szukacie lekkiej książki o nastolatkach z teatrem w tle (a właściwie warsztatami), koniecznie siegnijcie po tę książkę. Nie jestem w stanie zagwarantować, że "Bransoletka" spodoba się Wam, ale mimo wszystko polecam tę pozycję.

Cytat pochodzi z książki "Bransoletka" Ewy Nowak (strona 143)

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, ta książka była 2 lata temu moją lekturą do konkursu kuratoryjnego z polskiego. Wciąż pamiętam moje wypracowanie, bardzo, BARDZO zwracające uwagę na "występujący w powieści motyw theatrum mundi". Chciałam brzmieć elokwentnie :D
    Mnie się Branskletka nawet podobała (choć bez szału...), ale poniekąd obrzydziły mi ją narzekające niesutannie koleżanki. No i wątek romantyczny do dziś jest obiektem naszych żartów :")

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Nie wiedziałam, że takie książki można znaleźć na konkursach. :p Zastanawiam się teraz o które narzekania Ci chodzi i wnioskuję, że te w szkole (na początku)? :D

      Usuń
    2. Chodziło mi o moje koleżanki. Te ze szkoły, które też czytały Bransoletkę do konkursu :D

      Usuń
  3. O ksiażce nigdy nie słyszałam, ale raczej nie moje klimaty :/
    Póki co mam co czytać, więc i płakać też nie będę :D
    O! Masz babola w tekście! Nie "tępie" tylko "tempie" :D
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście! Dzięki za zauważenie i również pozdrawiam! :p

      Usuń
  4. Nie czuję, aby miała mi się spodobać :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję!
Staram się odwiedzać wszystkich moich czytelników!

Warto zajrzeć!

"Miłość w czasach zarazy" Gabriel García Márquez

Pod koniec roku szkolnego musiałam zrobić projekt na język hiszpański. Tematy były przeróżne, ale jako fanka książek nie mogłam przejść obojętnie obok tematu na esej związanego z literaturą hiszpańskojęzyczną. I właśnie w ten sposób zdałam sobie sprawę, że nie przeczytałam żadnej lektury, która wpisywałaby się w ten temat. ŻADNEJ! W książkach siedzę już od jakiegoś czasu, ale okazuje się, że niestety są to głównie angielskojęzyczne pozycje. Jednak poszerzanie książkowych horyzontów to już temat na inny post. W każdym razie miałam niewiele czasu, a trzeba było wybrać jakieś ciekawe i przede wszystkim najlepiej jakieś dość znane pozycje. I tak właśnie "Miłość w czasach zarazy" trafiła w moje ręce. :)

Czwarte urodziny Literkowego Melonika!

Ten rok minął naprawdę szybko. Prawdę mówiąc piszę tego posta zaledwie dzień przed tą pamiętną datą, bo czas tak szybko zleciał, że nawet nie miałam okazji wyczekiwać tego dnia. Pewnie znów mogłabym napisać, że nie wierzę, że wytrwałam tutaj już cztery lata ze względną regularnością. Kiedy zakładałam Melonika byłam tylko smarkulą, która szukała swojego miejsca w tym świecie (nawiasem mówiąc wciąż szukam). Czytałam dużo, więc chciałam się z tym o kimś dzielić. Chciałam też pisać o tym co mi w głowie siedzi, zainspirowana blogami-pamiętnikami. Jeśli mnie śledzicie, to pewnie wiecie, że na to drugie nie decyduję się za często. Chyba wciąż mam problem z wyrażaniem swojej opinii publicznie. Z książkami jednak jest inaczej. W końcu nikt nie ma nic do powiedzenia w temacie mojego odbioru książki. Nie będę ukrywać, że moje recenzje były i będą subiektywne, bo żadnym krytykiem nie jestem.  Przez cztery lata dużo się nauczyłam w kwestii publikowania w Internecie. Nie tylko od tej technicznej...

Podsumowanie maja

Jak to zwykle po maju bywa, na blogach pojawia się masa postów podsumowujących ten miesiąc. Ci, którzy śledzą mego bloga od dłuższego czasu, wiedzą, że nigdy nie praktykowałam comiesięcznych podsumowań. Jednak postanowiłam to zmienić, ale u mnie, posty tego typu, nie będą dotyczyły głównie książek, ale innych ciekawych rzeczy, które poznałam w tym miesiącu i  którymi chciałabym się z Wami podzielić. A jeśliby jednak kogoś interesowało jaki jest mój czytelniczy wynik to odpowiedź brzmi (bodajże) trzy książki.