- „Następczyni” Kiera Cass
Zastanawialiście się kiedyś jak by to było, gdyby
księżniczka wybierała sobie męża? Jak by to było, gdybyśmy śledzili losy
bohatera, który ma wybrać, a nie zwyciężyć w Eliminacjach? W czwartej części
Kiera Cass odwraca historię. Księżniczka Eadlyn kiedyś zostanie królową, ale
wpierw musi wziąć udział w Eliminacjach.
Tytuł: Następczyni
Cykl: Selekcja
Tom: 4
Autor: Kiera Cass
Liczba stron: 360
Kategoria: młodzieżowe
Wydawnictwo: Jaguar
Eadlyn jest księżniczką i narratorką tej powieści,
ma trzech młodszych braci, zgodnie z zmienionym prawem to ona jest pierwsza w
kolejce do tronu. Uważa się za silną kobietę i chce rządzić sama. Jednak chcąc
zadowolić opinię publiczną zgadza się na Eliminację. Zostawia sobie jednak
otwartą furtkę, musi wytrwać trzy miesiące, ale nie musi wybierać kandydata.
Jeśli myślicie, że powieść ta różni się tylko od
pierwszej części zamianą ról z damskich na męskie i odwrotnie, to jesteście w
błędzie. W tej części świat jest trochę inny. Autorka bardziej skupia się na
samych Eliminacjach i odczuciach Eadlyn, nie ma rebeliantów czy zamachów. Innym plusem jest przewidywalność, a
właściwie nieprzewidywalność, pewnie niejeden przewidział kogo wybierze Maxon w "Rywalkach",
ale w tej części jest inaczej. Księżniczka poznaje wielu kandydatów jednych
lubi mniej innych bardziej, a czytelnik nie jest wstanie ocenić kto jest
tym wybrankiem.
„- Wydaje mi się, że nikt nie wie na pewno, czego
szuka, dopóki tego nie znajdzie.”
Ciekawa jest również perspektywa Eadlyn,
dziewczyny silnej i niezależnej, która nie chce się nikomu podporządkowywać i
nie chce mieć męża. Przyznam, że trochę irytująca była jej początkowa postawa,
ale mimo wszystko zgodziła się na Eliminację. W poprzednich tomach mogliśmy dowiedzieć
się jak to wygląda z perspektywy
uczestnika, w tym jak to wygląda z perspektywy „nagrody”. Nie jest to łatwe
zadanie zwłaszcza, że ludzie lubią zauważać wszelkiego rodzaju wpadki,
zwłaszcza tych sławnych osobistości.
Oprócz księżniczki i rodziny królewskiej możemy
również poznać chłopców, którzy są całkiem dobrze zarysowani (co również nie
podpowiada kto okaże się tym jedynym). Poznajemy uroczego Henriego, przyjaciela z dzieciństwa
– Kile’ego, miłego Erika, Hale’a o dobrym guście, a także Eana, który trzyma
się z boku. Momentami miałam wrażenie, że już wiem jak to się wszystko skończy,
ale potem zdawałam sobie sprawę, że szala przechylała się ku innemu kandydatowi
i muszę przyznać, że jestem ciekawa jak to się wszystko skończy.
Przyznam, że ciekawością śledziłam poczynania Eadlyn, a
pomagał w tym również styl autorki, który nie jest wyszukany, ale przyjemny i prosty
(może i za prosty?). Myślę, że tak jak poprzednie tomy tak i ten jest po prostu
dobry. Nie jest to perełka, ale nie jest to też słaba książka. Pozycja ta potrafi
sprawić przyjemność i wciągnąć czytelnika, który nie musi się zastanawiać o co w tym wszystkim chodzi, nie musi rozwiązywać zagadek, czasem trzeba przeczytać coś lżejszego, a jeśli szukacie czegoś w tym typie (młodzieżowo-romantycznym) to możecie spróbować.
Cytat pochodzi ze strony 176 z książki
„Następczyni” autorstwa Kiery Cass
Nie czytałam jeszcze tej serii. Miałam na nią ochotę, a potem jakoś mi przeszło i prawie o niej zapomniałam :o
OdpowiedzUsuńAktualnie czytam "Jedyną" i zastanawiam się, czy na tym nie skończyć. No ale zobaczymy, czy jednak się przekonam ;)
OdpowiedzUsuńnadal twierdzę, że ta seria jest dla mnie zbyt księżniczkowata :P
OdpowiedzUsuń