Przejdź do głównej zawartości

"Jesienna miłość" Nicholas Sparks

Już ponad roku temu, jeśli nie więcej, obejrzałam film, który bardzo mnie poruszył - "Szkołę uczuć". Jakiś czas później dowiedziałam się, że film ten był na podstawie książki, więc pewnie nikogo nie zdziwi fakt, że postanowiłam tę książkę przeczytać. Przy okazji chciałam też przeczytać jakąś książkę Nicholasa Sparksa, a tak się złożyło, że to właśnie on napisał "Jesienną miłość", z której później powstała "Szkoła uczuć". Przed przeczytaniem spotkałam się z opiniami, że pierwowzór nie dorównuje wersji filmowej, jednak sama postanowiłam sprawdzić jak to właściwie jest. A więc jak było?


 Tytuł: Jesienna miłość
Autor: Nicholas Sparks
Liczba stron: 224
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Albatros

Landon Carter ma 57 lat i chce opowiedzieć swoją historię, tak naprawdę tylko jeden rok z jego życia, który naprawdę go zmienił. 40 lat temu był siedemnastoletnim chłopcem, który nie wiedział jeszcze co chciałby robić w przyszłości, a jego największym problemem było znalezienie sobie partnerki na bal. Los chciał, że została mu do wyboru tylko Jamie Sullivan, córka pastora, która nie jest jak inne dziewczyny z jego otoczenia, nie umawia się z chłopakami, nie chodzi na imprezy, a za to bardzo często można spotkać ją z Biblią.

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że już nie za dobrze pamiętam film, więc nie będę porównywała go do pierwowzoru, jednak poznałam już tę historię i wiedziałam co się wydarzy. "Jesienna miłość" to typowy gorzki romans, mamy dwójkę siedemnastolatków, chłopaka i dziewczynę, którzy powoli mają się ku sobie, oczywiście wszyscy widzą, że do siebie nie pasują, on jest niegrzecznym chłopcem, ona grzeczną dziewczynką, a mimo to ich losy złączają się ze sobą. Oczywiście nie może być tylko kolorowo. Pojawia się wątek duchów przeszłości i okazuje się, że Carterowie i Sullivanowie już od dawna się znają i wcale nie są najlepszymi przyjaciółmi. Ponadto duże znaczenie w tej powieści ma również przedstawienie teatralne, w którym Jamie i Landon biorą udział.

Autor skupił się na głównych bohaterach, dlatego choć poznajemy rówieśników córki pastora i młodego Cartera czy też innych członków ich rodzin, to nie można ich bliżej poznać. A choć Jamie i Landon są dobrze wykreowanymi i charakterystycznymi postaciami, a chłopak jest narratorem, to nie przywiązałam się do nich specjalnie.

W tej książce nie znajdziecie nagłych zwrotów akcji czy jakichś mrocznych tajemnic, to jest po prostu opowiedziana historia młodego człowieka, który zakochuje się naprawdę. Z tego co pamiętam filmowi udało się wzbudzić we mnie więcej emocji. Choć nie nazwałabym tej historii słabą, to jednak przyznam, że trochę się zgadzam z opiniami wielu innych osób, że jest to powieść dość przeciętna, a "Szkoła uczuć" wypada lepiej przy "Jesiennej miłości". Zazwyczaj nie czytam tego typu literatury i być może nie są to moje klimaty, a prawdziwym fanom romansów ta powieść może się spodobać (o ile już się nie spodobała), więc ani nie odradzam, ani nie polecam.

Książka bierze udział w wyzwaniu Olimpiada Czytelnicza.
Jest to też jedna z 18 książek, które chciałam przeczytać w tym roku.

Komentarze

  1. Nie przepadam za twórczością tego Pana ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie i ja nie zaliczam się do fanów jego twórczości. ;)

      Usuń
  2. Oglądałam ten film bardzo dawno temu, ale pamiętam, że płakałam jak bóbr. Nigdy do niego nie wróciłam, bo wiem, że skończy się to kolejną dawką płaczu :) Do książki miałam jedno podejście, ale kompletnie nie przypadła mi do gustu, więc sobie odpuściłam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że Twoja przygoda z tą historią jest bardzo podobna nie tylko do mojej, ale też do wielu innych czytelników. :P Ja może kiedyś się skuszę na ponowne obejrzenie filmu, bo jestem ciekawa, czy znów uda mu się mnie poruszyć. :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie, że ma wielu fanów, ale niestety jego powieści nie są raczej w moim typie. ;)

      Usuń
  4. Czytałam tylko jedna książkę sparksa i... Nie wspominam jej dobrze. Kilka ekranizacji jego powieści oglądałam ale żadna jakoś mnie nie zachwyciła, w sumie nawet mi się nie podobały. Myślę, że nie jest to autor dla mnie ;> ale pamiętnik jego autorstwa na pewno kiedyś przeczytam, w końcu to jego najbardziej znana książka (chyba) obok jesiennej miłości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja znam sporo jego książek, nawet ten "Pamiętnik", ale nigdy ich nie czytałam, ale filmy raczej oglądałam, bo sporo jest na podstawie jego powieści i w sumie tylko "Szkoła uczuć" tak naprawdę zapisała się w mojej pamięci. Na razie nie czuję potrzeby po sięgnięcie po inną jego książkę, ale daj znać jeśli "Pamiętnik" Ci się spodoba. :D

      Usuń
  5. Nie czytałam tej książki, ale twórczość tego autora jest szeroko znana i chyba każdemu obiła się o uszy :) świetna recenzja, szczera i rzetelna- taka jak lubię! wspaniały blog :)
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ten autor jest naprawdę znany, dlatego i ja postanowiłam sprawdzić czy przypadnie mi do gustu jakaś jego książka. ;)
      Dziękuję bardzo za miłe słowa i również pozdrawiam!

      Usuń
  6. Muszę przyznać, że książka mnie zaciekawiła, więc z chęcią przeczytam :D
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę, aby spodobała Ci się bardziej niż mnie. ;)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  7. Dla mnie Sparksa dużo lepiej się ogląda niż czyta, ale może jeszcze kiedyś skuszę się na jego twórczość :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję!
Staram się odwiedzać wszystkich moich czytelników!

Warto zajrzeć!

Zakończenie w wykonaniu Chłopców

Dawno nie było już tutaj recenzji (ostatnia w styczniu, co tu się dzieje?), ale wiecie, aby ją napisać wypadałoby zaznajomić się z przedmiotem, który będzie się opisywać. A ja ostatnimi czasy jakoś książek mniej czytam (choć tą o której dziś będę opisywać, przeczytałam jakiś czas temu, wiecie takie małe opóźnienie ). Także jak pewnie z tytułu posta wywnioskowaliście dziś będzie co nieco o czwartej części serii „Chłopcy”, proponuję zapoznać się również z recenzjami poprzednich tomów, które znajdziecie w zakładce: Recenzje. Tytuł: Chłopcy 4. Największa z przygód Autor: Jakub Ćwiek Liczba stron: 400 Kategoria: fantastyka Wydawnictwo: Sine Qua Non W tej części Dzwoneczek musi się zmierzyć z Piotrusiem i odzyskać Chłopców, ale jest problem – Cień, ważny sojusznik Pana, który misternie układa swoje plany, ale wróżka też ma pewną (potężną) znajomość… W Obozie Piotrusia jak zwykle trwa zabawa, tym bardziej że odbito Tańczące Bliźniaki, tymczasem Dzwoneczek zbiera powoli swoich ...

Coś się kończy, coś się zaczyna

Pewnie zdążyliście już zwrócić uwagę na to, że ostatnio bywam mniej aktywna na blogu i generalnie w blogsferze. Początkowo myślałam, że wynika to z braku czasu, w maju pisałam maturę, jednak kiedy nadeszły najdłuższe wakacje życia, w pełni zdałam sobie sprawę z tego, co już jakiś czas temu chodziło mi po głowie. Ja już nie chcę prowadzić tego bloga. I nie wynika to z tego, że nigdy tego nie lubiłam, tylko z tego, że po prostu się zmieniłam.  Pamiętam swoje początki, odczuwałam dużą satysfakcję z każdego wyświetlenia i komentarza, miałam wiele pomysłów i nie odwlekałam pisania postów. Ale to było prawie pięć lat temu. Wtedy byłam nastolatką, teraz już jestem młodą dorosłą. Pięć lat w okresie dojrzewania to naprawdę dużo. Na wielu płaszczyznach się zmieniłam, ale co istotne, pisanie tutaj przestało dawać mi radość, a wiązało się raczej z przykrym obowiązkiem.  Dlatego postanowiłam nie ciągnąć tego dalej. Zachować miłe wspomnienia. I przede wszystkim podzielić się tym z Wami, bo ...

„Mroczne umysły nigdy nie gasną po zmierzchu”

Witajcie, przychodzę do Was dzisiaj z recenzją „Mrocznych Umysłów” serii książek dość mało znanej, choć wartej przeczytania, którą pochłonęłam w dość szybkim czasie i momentami (w sumie trochę częściej) nie mogłam się oderwać. Oczywiście i tutaj zastosowano metodę kończenia rozdziału (książki) w najlepszym momencie. Jak w telewizji! Postanowiłam, że nie będę się bawić w pisanie trzech małych opisów, ale za to zbiorę wszystko w jeden porządny – recenzje.