Przejdź do głównej zawartości

5 ciekawych gier planszowych (i karcianych) na każdą okazję...

... o których pewnie nigdy nie słyszałeś/aś.

Celem tego wpisu jest rozpowszechnienie gier planszowych i pokazanie, że to nie są tylko Scrabble, szachy, warcaby, chińczyk, Monopoly czy Jenga (przyznaj się, czy takie były Twoje pierwsze skojarzenia?), jest również mnóstwo innych i właśnie dziś postaram się Wam powiedzieć napisać co nieco o moich ulubieńcach.

1. Prawo Dżungli


Niezwykle prosta gra karciana nadająca się szczególnie dla większego towarzystwa  (choć w 2 osoby też można grać). W jej skład wchodzą karty i berło, a jej celem jest pozbycie się kart poprzez łapanie berła. Kto pierwszy ten lepszy! Rozwija spostrzegawczość, zręczność, a nawet pamięć! Uwaga bywa brutalna!

2. Dixit


Kolejna gra planszowa (hej, plansza służąca jedynie do liczenia punktów to też plansza!), równie prosta jak powyższa i lepiej sprawdzi się w mniej licznym towarzystwie (max 6 osób). Myślę, że jej głównym atutem jest to, że nigdy nie wiadomo kto wygra, tu chodzi o kreatywność. Mianowicie, jedna osoba wymyśla hasło pasujące do karty, ale uwaga musi być w taki sposób ułożone, aby przynajmniej jedna osoba trafiła we właściwą kartę, ale nie wszystkie!
Zapomniałabym,  trzeba przyznać, że karty są naprawdę ładne i ciekawe (naprawdę!), ale musicie uwierzyć mi na słowo lub poszukać w internecie, bo kart nie mam przy sobie, są u mojego brata (pozdrawiam!), bo to w sumie jego gra. :p

3. Taboo


Ta gra również jest stworzona dla większej ilości osób (min 4) i można by ją porównać trochę do kalamburów i myślę, że sprawiłaby zwłaszcza wiele frajdy na różnego rodzaju imprezach towarzyskich. ;)
Polega na tym, że graczy dzieli się na drużyny i jedna osoba z teamu losuje karty (na których są hasła) i próbuje je przedstawić słownie reszcie drużyny, jak najwięcej w określonym czasie, później zmiana. Łatwe? Myślę, że tak, ale uwaga na kartach są słowa tabu, których nie można używać!

4. Munchkin

Co prawda karta „Bloger” pochodzi z dodatku, ale myślę, że pasuje. :D
Zabawna gra karciana, choć jej humor nie każdemu może się spodobać. Główny cel? Wbicie 10 poziomu. Otwiera się drzwi (kartę drzwi), zabija się potwory i zbiera się ekwipunek. Brzmi jak gra komputerowa, a wcale nią nie jest (dodatkowo nie męczy oczu tak jak gry komputerowe i rodzice nie narzekają, że ciągle się gra na komputerze). Jest w niej naprawdę wiele możliwości, bo i różnych kart jest wiele (wszystkie ładnie opisane z pasującymi obrazkami). Uwaga, można kantować o ile nikt tego nie zauważy!

5. Smallworld


Ta gra jest naprawdę skomplikowana (ze względu na masę elementów), ale wystarczy parę rund i wszystko się ogarnie. Polega na wybraniu rasy i zdobyciu jak największej ilości pieniędzy. Dużym plusem jest to, że ras jest naprawdę wieeeeele, a zdolności do nich jeszcze więceeeeej, także naprawdę małe prawdopodobieństwo, aby gra się powtórzyła co dość często zdarza się w warcabach, a całość przyjemna dla oka i dobrze wykonana (wszystko jest w postaci większych lub mniejszych kartoników, oczywiście bez instrukcji i tego typu rzeczy ;)).

Oczywiście gier, wartych uwagi jest o wiele, wiele więcej (np. Dominion, niestety miałam okazję grać w niego tylko parę razy), ale dziś skupiłam się na tych, w które dość często zdarza mi się grywać, czyli tych które są moimi ulubieńcami i które mogę znaleźć w moim domu (no dobra, bez Dixita, ale musiałam go tu umieścić!). Mam nadzieję, że ktoś po przeczytaniu tego posta zainteresował się planszówkami lub od dawna jest ich maniakiem (tak jak ja!). Nie tylko filmy, książki czy seriale się zmieniają, planszówki również przechodzą rewolucje i być może nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo potrafią różnić się od siebie, myślę, że jeśli się trochę poszuka, każdy znajdzie coś dla siebie. ;)

Mam wrażenie, że wielu potencjalnych maniaków gier planszowych odstraszają ceny, bo trzeba przyznać, że zwykle są wysokie, a jest to całkiem spory minus dla osoby, która nie wie czy ta gra przypadnie jej do gustu, dlatego czasem warto poszukać co nieco o zamierzanym zakupie. Pamiętajcie również, że takie gry mogą służyć naprawdę wiele lat (jak się o nie dba) i w większości są dobrze wykonane, warto również zaopatrzyć się w folie na karty.

Mówiąc o grach planszowych mam na myśli również te, które planszy nie zawierają choć w sumie dziś wiele gier karcianych posiada planszę jako licznik punktów.

Komentarze

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję!
Staram się odwiedzać wszystkich moich czytelników!

Warto zajrzeć!

''Szkarłatna Dżuma'', czyli książka nie z tego stulecia

Na wstępie chciałabym wyjaśnić dlaczego tytuł jest taki, a nie inny. Mianowicie w moim egzemplarzu jest napisane, że to poprawiona wersja wydania z 1927 roku, aczkolwiek przeszukując sieć znalazłam również, że ona jest jeszcze starsza, a także informacje, że jest to opowiadanie, ale potraktuje to jak książę. Pierwszy raz sięgnęłam po tą książkę, jeśli się nie mylę, w podstawówce, na początku. Ciągnęła mnie do niej okładka, zwłaszcza ta osoba na pierwszym planie, pomyślałam, że to fajna przygodówka. Nawet nie wiecie jak się pomyliłam. Może gdybym zdała sobie sprawę co jest na dalszych planach odłożyłabym ją na potem. Pamiętam tylko, że emocje po przeczytaniu we mnie buzowały, zwłaszcza strach. Postanowiłam przeczytać ją jeszcze raz, aby się ''na świeżo'' z Wami podzielić moją opinią. Tytuł: ''Szkarłatna Dżuma'' Autor: Jack London Liczba stron: 76 Kategoria: fantastyka Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza SAWA Książka jest opowieśc

Narnia - niezwykła kraina, cieniem prawdziwej Narnii

Dziś opowiem Wam co nie co o ''Opowieściach z Narnii'' autorstwa C.S.Levisa. Nie będzie to recenzja, ale luźna opinia. Zacznę może od tego, że pierwszy raz spotkałam się z tymi książkami, a właściwie tylko z pierwszą z nich, w podstawówce, była moją lekturą i z czego pamiętam spodobała mi się (co potwierdza, że lektury nie są złe!). Gdzieś mi się o uszy obiło, że są kolejne części, ale specjalnie mnie do nich nie ciągnęło. Pewnie każdy słyszał o pierwszej części, drugiej części może trzeciej (chociażby za sprawą filmów), ale kto nie drążył tematu nie dowiedział się o pozostałych również wartościowych. Nie mogę zdecydować, która z nich mi się spodobała najbardziej, bo pomimo tego, że wszystkie w tym roku ''odświeżyłam'' to jednak czytałam je z przerwami. Postaram się jednak napisać co nieco o każdej z nich i mam nadzieję, że jeśli ktoś nie czytała to sięgnie po tą serię, a jak czytał to do niej wróci. I nie patrzcie na wiek, bo ja też nie jestem już taki

Lektury też mogą być fajne, czyli o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego

Chyba wszyscy słyszeli o Geralcie z Rivii, czy to dzięki grom komputerowym, książkom czy innym źródłom. Trzeba przyznać, że jak na postać występującą w lekturze szkolnej jest naprawdę popularny i choć wcześniej zamierzałam poznać jego losy, sięgnęłam po nie z „przymusu”. Co prawda moim zadaniem było przeczytanie jednego opowiadania, lecz skusiłam się na wszystkie, jeśli chcecie się dowiedzieć jak zbiór opowiadań wypadł w moich oczach koniecznie czytajcie dalej!  Tytuł: Ostatnie życzenie Autor: Andrzej Sapkowski Liczba stron: 288 Kategoria: fantastyka Wydawnictwo: superNOWA