Przejdź do głównej zawartości

Ile poświęciłbyś dla miłości? [Book Tour]

Zastanawialiście się kiedyś jak to jest, kiedy nie można opuścić domu? Dosłownie. Nie dlatego, że ktoś Wam zabrania, ale z powodu SCID, choroby polegającej na tym, że każdy czynnik może uczulić, skutkiem czego można wyzionąć ducha. Jakiś czas temu dotarła do mnie książka, na którą dość długo czekałam (od grudnia), w ramach Book Touru organizowanego przez Olę z Zaczytanej Iadali (bardzo dziękuję), opowiadającą o Maddy: dziewczynie, która siedzi w domu i nie zna życia po za nim.

Tytuł: Ponad wszystko
Autor: Nicola Yoon
Liczba stron: 328
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Maddy to młoda dziewczyna, która nie zna świata. Tylko jak była niemowlęciem, była poza domem. Każdy dzień spędza w środku. Każdy dzień jest taki sam. Spędza czas z mamą, czyta, uczy się...

Do czasu, kiedy do domu obok wprowadzają się nowi mieszkańcy. 

Książka ta opowiada o osobie, która naprawdę niewiele doświadczyła, która chciałaby pójść do szkoły, która chciałaby zobaczyć ocean, dla której nieprzefiltrowane powietrze byłoby rarytasem, ale nie może. Cóż za ironia losu, ludzie którzy to wszystko mają, często tego nie doceniają.

Maddy lubiła swoje życie, wspólne wieczory z mamą, czytanie książek, lekcje przez Skype, i doceniała je, ale pewnego dnia przez okno zauważa idealnego chłopaka, którego zapragnęła poznać, doświadczyła uczucia nigdy wcześniej nie znanego, pragnęła się z nim spotkać, niestety nie jest to takie łatwe i wymaga wielu poświęceń, które na zawsze zmienią jej życie.

„Tego jestem pewna: jedno pragnienie rodzi kolejne. To jak studnia bez dna”

Całą historię poznajemy z perspektywy Maddy, w postaci krótkich „wypowiedzi” i różnych obrazków, autorstwa męża Nicoli Yoon, które dopełniają tę opowieść i umilają czytanie. Nie ma tutaj akcji na parę stron, co chwilę jest przerywnik odpowiednio zatytułowany. 

Postaci w „Ponad wszystko” jest naprawdę niewiele, możemy poznać mamę Maddy, która naprawdę wiele robi dla swojej córki, bo chyba jedyną rzeczą gorszą od bycia chorym, jest choroba dziecka, jej pielęgniarkę, a zarazem przyjaciółkę Carlę, a także Olly'ego, który jest wielką niewiadomą, chłopca, który ciągle się rusza i ubiera się na czarno, idealnego w oczach Maddy. Chłopca, który również nie ma kolorowego życia, bowiem żyje z człowiekiem, którym gardzi, który jest niebezpieczny.

Myślę, że dużym atutem tej książki jest to, że porusza wiele ważnych wątków. Po przeczytaniu tej powieści, człowiek zdaje sobie sprawę, ile ma. Zdaje sobie sprawę, że nie musi się martwić czy zaraz go coś nie uczuli, może wyjść na dwór bez tego strachu. Znajdziecie w niej również wątek o przemocy w rodzinie,  o poświęceniu, nie tylko ze strony Maddy, a także o psychice człowieka.


Muszę przyznać, że zakończenie naprawdę mnie zaskoczyło, choć wyobrażałam sobie różne końcowe scenariusze, taki finał tej historii nawet mi na myśl nie przyszedł, naprawdę. Jest dopełnieniem tej historii.

Książkę, po mimo dość dużej liczby stron, czyta się szybko i, dzięki stylowi autorki, przyjemnie. Może i nie jest to arcydzieło, ale porusza temat nieoklepany, bo w ilu książkach główna bohaterka siedzi w domu, bo jest chora? Myślę, że jest to naprawdę dobra historia, w sam raz na wolny wieczór albo na majówkę. 

Jeśli nadal szukasz motywacji, aby sięgnąć po tę książkę, ale zaintrygowała Cię, to dodam jeszcze, że już wkrótce (9 czerwca), film na podstawie tej książki wejdzie na duży ekran w Polsce.

Cytat pochodzi z książki „Ponad wszystko” autorstwa Nicoli Yoon

Komentarze

  1. Tematyka mnie nie bardzo interesuje, szczerze mówiąc :D Młodzieżówki, na dodatek obyczajowe to nie jest coś po co sięgam, a obecnie na półce mam tooonę nowości <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Book Toury są świetne! :D
    Pewnie kiedyś przeczytam - ale że czasu ostatnio aż tyle nie mam, to w pierwszej kolejności obejrzę film ;) Widać - jest na co pójść do kina!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję!
Staram się odwiedzać wszystkich moich czytelników!

Warto zajrzeć!

"Miłość w czasach zarazy" Gabriel García Márquez

Pod koniec roku szkolnego musiałam zrobić projekt na język hiszpański. Tematy były przeróżne, ale jako fanka książek nie mogłam przejść obojętnie obok tematu na esej związanego z literaturą hiszpańskojęzyczną. I właśnie w ten sposób zdałam sobie sprawę, że nie przeczytałam żadnej lektury, która wpisywałaby się w ten temat. ŻADNEJ! W książkach siedzę już od jakiegoś czasu, ale okazuje się, że niestety są to głównie angielskojęzyczne pozycje. Jednak poszerzanie książkowych horyzontów to już temat na inny post. W każdym razie miałam niewiele czasu, a trzeba było wybrać jakieś ciekawe i przede wszystkim najlepiej jakieś dość znane pozycje. I tak właśnie "Miłość w czasach zarazy" trafiła w moje ręce. :)

Czwarte urodziny Literkowego Melonika!

Ten rok minął naprawdę szybko. Prawdę mówiąc piszę tego posta zaledwie dzień przed tą pamiętną datą, bo czas tak szybko zleciał, że nawet nie miałam okazji wyczekiwać tego dnia. Pewnie znów mogłabym napisać, że nie wierzę, że wytrwałam tutaj już cztery lata ze względną regularnością. Kiedy zakładałam Melonika byłam tylko smarkulą, która szukała swojego miejsca w tym świecie (nawiasem mówiąc wciąż szukam). Czytałam dużo, więc chciałam się z tym o kimś dzielić. Chciałam też pisać o tym co mi w głowie siedzi, zainspirowana blogami-pamiętnikami. Jeśli mnie śledzicie, to pewnie wiecie, że na to drugie nie decyduję się za często. Chyba wciąż mam problem z wyrażaniem swojej opinii publicznie. Z książkami jednak jest inaczej. W końcu nikt nie ma nic do powiedzenia w temacie mojego odbioru książki. Nie będę ukrywać, że moje recenzje były i będą subiektywne, bo żadnym krytykiem nie jestem.  Przez cztery lata dużo się nauczyłam w kwestii publikowania w Internecie. Nie tylko od tej technicznej...

Podsumowanie maja

Jak to zwykle po maju bywa, na blogach pojawia się masa postów podsumowujących ten miesiąc. Ci, którzy śledzą mego bloga od dłuższego czasu, wiedzą, że nigdy nie praktykowałam comiesięcznych podsumowań. Jednak postanowiłam to zmienić, ale u mnie, posty tego typu, nie będą dotyczyły głównie książek, ale innych ciekawych rzeczy, które poznałam w tym miesiącu i  którymi chciałabym się z Wami podzielić. A jeśliby jednak kogoś interesowało jaki jest mój czytelniczy wynik to odpowiedź brzmi (bodajże) trzy książki.