... i pewnej części grudnia też.
Wiem, że listopad skończył się już dwadzieścia trzy dni temu, wiem, że grudzień jeszcze trwa, dlatego dziś chcę podsumować ten okres, którego nie można nazwać, ani jednym miesiącem, ani dwoma. Postanowiłam już teraz podzielić się z Wami ciekawymi rzeczami, które poznałam w tym dwunastym miesiącu, aby nie mieszać tego z rocznym podsumowaniem. Mam nadzieję, że i tym razem znajdziecie coś dla siebie.
1. Lapse
Nie mam wielu gier na telefonie, jednak te, które się tam znajdują naprawdę na to zasługują. Lapse jest jedną z nich, a od dzisiaj znajdziecie tam również Lapse 2, ale po kolei. Gra nie zajmuje wiele miejsca, bo opiera się na wirtualnych kartach, tylko nie takich w stylu Heartstone, ale takich, na których znajdziecie krótkie teksty. Naszym celem, jako gracza, jest rządzenie państwem, na każdy z tych tekstów możemy odpowiedzieć wykorzystując jedną z dwóch możliwych odpowiedzi. Trzeba utrzymać się u władzy jak najdłużej uważając, aby żaden z czterech współczynników (ekologia, społeczeństwo, wojsko i pieniądze) nie był, ani za wysoki, ani za niski. Pewnie myślicie, że dość szybko ta gra może się znudzić, bo w końcu ile można próbować pobić swój rekord prawda? Autor zadbał też i o to i stworzył fabułę do tej gry z trzema możliwymi zakończeniami. Ponadto, na różnych etapach odblokowujemy nowe postacie i nowe karty. To też jednak może się po pewnym czasie znudzić, zwłaszcza, że udało mi się już odblokować wszystko poza jednym zakończeniem, dlatego bardzo cieszę się, że dwójka jest już dostępna!
2. Konkurs Piosenki Eurowizji dla Dzieci
Już jakiś czas temu miała miejsce Eurowizja Junior. Bardzo się nią interesowałam, dlatego nie byłabym sobą, gdybym o niej tutaj nie wspomniała, zwłaszcza, że Polsce udało się wygrać, naprawdę! Niestety mam wrażenie, że informacja ta obyła się bez zbędnego szumu, a szkoda, bo myślę, że występ Roksany był naprawdę dobry. Co prawda nic nie pobiło Włochów, o których wciąż pamiętam, a o których możecie przeczytać tutaj, ale i tak emocje były, zwłaszcza, że do ostatnich chwil nie wiadomo było kto wygra.
Jestem wielką fanką Newta Scamandera, dlatego pewnie nie ma w tym nic dziwnego, że wybrałam się do kina na Zbrodnie Grindelwalda. Recenzji pisać nie mam zamiaru, ale teraz, w tym miejscu, zamierzam podzielić się z Wami pokrótce moimi spostrzeżeniami, oczywiście bezspojlerowo. Chyba najbardziej kontrowersyjnym momentem tego filmu było zakończenie, już nie ważne te dziwne McGonagalle i inne nieścisłości, ale to co twórcy zrobili na końcu naprawdę mnie zaskoczyło i jestem bardzo ciekawa jak z tego wybrną. Po filmie musiałam oczywiście przejrzeć Filmweba i zobaczyć co inni o tym sądzą, po samym seansie byłam bardzo rozemocjonowana, jednak teraz szczerze powiedziawszy już mi przeszło. Za mało było też tutaj tytułowych fantastycznych zwierząt i za mało Newta (w ogóle zrobili z niego tutaj trochę takiego nieudacznika). Krótko mówiąc, jak dla mnie wygrywa jedynka.
4. Molom i Kotter Futter
Myślałam, że nigdy do tego nie dojdzie. Myślałam, że nigdy nie zainteresuję się książkowymi gadżetami, ale w końcu dopadło i mnie. Teraz już tylko czekam, aż zabiorę się za poświąteczne zakupy (wiecie, aby nie zdublować prezentów) i zaopatrzę się w kilka nowych zakładek, a także fajną torbę bawełnianą (już mam jedną na oku!). W ogóle nie sądziłam, że może być aż tyle frajdy w oglądaniu tego typu produktów. Jak na razie zainteresowały mnie te tylko te dwa sklepy, jakie jeszcze polecacie? Koniecznie zajrzyjcie też na Kotterkowego instagrama jeśli jesteście fanami tych czworonogów, ja się zupełnie zakochałam w tych wspaniałych ilustracjach!
To by było na tyle, wigilia już jutro, także chciałabym Wam życzyć wszystkiego dobrego z tej okazji i żebyście znaleźli pod tą choinką to co chcecie, a jak nie to nie krępujcie się zrobienia sobie małego święta po świętach. :P
A! Zupełnie zapomniałabym, w tak zwanym międzyczasie stuknęło dziesięć tysięcy wyświetleń, naprawdę dziękuję!
A! Zupełnie zapomniałabym, w tak zwanym międzyczasie stuknęło dziesięć tysięcy wyświetleń, naprawdę dziękuję!
Gierka raczej nie w moim typie... Inna sprawa, że na moim telefonie nie ma ni krzty wolnego miejsca... Eurowizji nie oglądałam, ale miałam już okazję widzieć większość występów na YT i przyznam, że występ Roksany na tle innych niczym szczególnym się nie wybijał. Najbardziej natomiast spodobały mi się piosenki Francuzki i Ukrainki!
OdpowiedzUsuńOj, ja też miałam problem z miejscem na moim pierwszym telefonie, dlatego przy zakupie drugiego postanowiłam wykorzystać tę wiedzę i jak na razie jest pod tym względem w porządku. :P Też z początku tak myślałam o występie Roksany, ale im więcej go oglądałam, tym bardziej zaczynał mi się podobać. ;) Poza tymi, które wymieniłaś, w pamięci zapisał mi się jeszcze występ Kazachstanu!
Usuń