Przejdź do głównej zawartości

"Kroniki krwi", czyli druga recenzja

 Książkę pożyczyła mi kuzynka. Z początku byłam do niej trochę negatywnie nastawiona, okładka nie trafiła do mego gustu, jedynie styl cierni i róż mi się spodobał. Pewnie bym po nią nie sięgnęła, a szkoda, bo książka ciekawa i pouczająca.





Tytuł: ''Kroniki krwi''
Autor: Richelle Mead
Liczba stron: 416
Kategoria: fantastyka
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

 Na wstępie dodam, że nie czytałam ''Akademii Wampirów'' tej samej autorki i wiele rzeczy, na początku, nie rozumiałam, być może były właśnie w niej opisane. Lektura zajęła mi około 4 dni i muszę powiedzieć, że pierwsze rozdziały szły mi bardzo mozolnie, ale jeśli uda się przez nie przebrnąć, to dopiero zacznie się akcja...
Muszę przyznać, że grzbiet
 bardzo mi się spodobał
Autorka wiele razy naprawdę mnie zaskoczyła. Nie będę tu mówić, w których momentach, bo liczę, że jeśli jeszcze nie sięgnęliście, to po przeczytaniu mojej recenzji sięgniecie.
Książka opowiada o alchemiczce Sydney, której zadaniem jest chronienie księżniczki Jill, przed zamachowcami, do czasu kiedy nie zmieni się polityka morojów, rodzaju wampirów. Na początku dowiadujemy się też, że Sydney jest w niełasce alchemików, dlatego swoje zadanie postara się wykonać jak najlepiej. Niestety, jak pewnie się domyślacie, będą czekały na nią różne trudności. Chociażby afera z tatuażami, która wcale nie jest taka śmieszna, na jaką się wydaje.

Wadą tej książki może być to, że występuje dużo bohaterów i choć z początku nie umiałam sobie ''poukładać'' kto jest kim, potem szło mi bez problemu. Poznajemy Sydney, która opowiada swoją historię (narracja pierwszoosobowa), uroczą i niewinną Jill, aroganckiego Adriana, tajemniczego Eddy'ego, Lee, Keitha. Ten ostatni naprawdę od początku bardzo mnie irytował, dlatego cieszę, się, że książka skończyła się tak, a nie inaczej. :P Polubiłam te postacie (w większości), dlatego myślę, że jak będę miała okazję, sięgnę po dalsze losy Sydney. 

''Poznając przeszłość, uczymy się rozumieć teraźniejszość i podejmować decyzje na przyszłość''  
                                                                               "Kroniki krwi'' Richelle Mead

Książka jest napisana stylem, który czyta się przyjemnie, a wspomniane zagrożenia i ZDRADY (tak, ich było tam wiele) tylko urozmaicają emocje towarzyszące czytaniu książki. Autorka porusza również temat uprzedzeń, przedstawiony inaczej niż w codzienności. 
W szczególności chciałabym ją polecić fanom historii o wampirach, a także ludziom, którzy szukają lekkiej książki na weekend. Jeśli już czytaliście, nie zapomnijcie podzielić się swoimi wrażeniami!

Komentarze

  1. Super książka, polecam ❤
    Czekam na kolejne recenzje :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję!
Staram się odwiedzać wszystkich moich czytelników!

Warto zajrzeć!

"Miłość w czasach zarazy" Gabriel García Márquez

Pod koniec roku szkolnego musiałam zrobić projekt na język hiszpański. Tematy były przeróżne, ale jako fanka książek nie mogłam przejść obojętnie obok tematu na esej związanego z literaturą hiszpańskojęzyczną. I właśnie w ten sposób zdałam sobie sprawę, że nie przeczytałam żadnej lektury, która wpisywałaby się w ten temat. ŻADNEJ! W książkach siedzę już od jakiegoś czasu, ale okazuje się, że niestety są to głównie angielskojęzyczne pozycje. Jednak poszerzanie książkowych horyzontów to już temat na inny post. W każdym razie miałam niewiele czasu, a trzeba było wybrać jakieś ciekawe i przede wszystkim najlepiej jakieś dość znane pozycje. I tak właśnie "Miłość w czasach zarazy" trafiła w moje ręce. :)

Czwarte urodziny Literkowego Melonika!

Ten rok minął naprawdę szybko. Prawdę mówiąc piszę tego posta zaledwie dzień przed tą pamiętną datą, bo czas tak szybko zleciał, że nawet nie miałam okazji wyczekiwać tego dnia. Pewnie znów mogłabym napisać, że nie wierzę, że wytrwałam tutaj już cztery lata ze względną regularnością. Kiedy zakładałam Melonika byłam tylko smarkulą, która szukała swojego miejsca w tym świecie (nawiasem mówiąc wciąż szukam). Czytałam dużo, więc chciałam się z tym o kimś dzielić. Chciałam też pisać o tym co mi w głowie siedzi, zainspirowana blogami-pamiętnikami. Jeśli mnie śledzicie, to pewnie wiecie, że na to drugie nie decyduję się za często. Chyba wciąż mam problem z wyrażaniem swojej opinii publicznie. Z książkami jednak jest inaczej. W końcu nikt nie ma nic do powiedzenia w temacie mojego odbioru książki. Nie będę ukrywać, że moje recenzje były i będą subiektywne, bo żadnym krytykiem nie jestem.  Przez cztery lata dużo się nauczyłam w kwestii publikowania w Internecie. Nie tylko od tej technicznej...

Co ostatnio czytałam? (część 1)

Macie tak czasem, że odkładacie pewne rzeczy na później? A potem na jeszcze później. Aż wreszcie zbierze się naprawdę spora kupka zaległości i nie wiadomo w co ręce włożyć? Ja tak mam z recenzjami niektórych książek, a im dłużej z tym zwlekam tym coraz gorzej pamiętam, co chciałam napisać. Źle to też wpływa na moją chęć czytania, bo jak chcę zacząć kolejną książkę jakiś głosik z tyłu woła, że nie powinnam tego robić, bo wszystkie wątki mi się pomieszają. Jednak nie potrafię sobie odpuścić pewnych pozycji, bo chciałabym, aby znalazły się tutaj, na blogu. Dlatego dzisiaj chciałabym pokrótce napisać o paru książkach, które przeczytałam już jakiś czas temu, a do których prawdziwych recenzji napisania nie mogłam się zmobilizować.