Przejdź do głównej zawartości

Fantastyczne zwierzęta, czyli o kolejnym filmie w świecie czarodziejów


Ostatnio fani twórczości (dotyczącej czarodziejów) Rowling są rozpieszczani, po tylu latach posuchy najpierw pojawiła się sztuka i scenariusz ''Harry Potter i Przeklęte Dziecko'', a teraz film ''Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć'' (choć ona napisała tylko scenariusz, a David Yates był reżyserem). Ostatnio (wczoraj) miałam okazję zobaczyć go na wielkim ekranie i jeśli chcecie wiedzieć co o nim sądzę koniecznie czytajcie dalej!


Może zacznę od tego, że film  nie dzieje się bezpośrednio przed lub po dziejach związanych z Potterem, ale aż około siedemdziesiąt lat przed nim, a głównym bohaterem nie jest Harry, a Newt Skamander, autor książki ''Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć'', którą w późniejszych czasach przeczytał Harry. Troszkę pokręcone, ale mam nadzieję, że zrozumieliście ;)

Akcja rozpoczyna się, gdy Newt przybywa do Ameryki z walizką pełną magicznych istot. Niestety parę z nich uciekło, a w wir niespodziewanych wrażeń zostaje wciągnięty mugol o nazwisku Kowalski. Prawo czarodziejów dalej wcześniej również nakazywało ukrywanie magii przed mugolami (w filmie jest nawet wyjaśnione dlaczego!), dlatego Newt jest ścigany. Już na początku spotka Tinę, a później Queenie, które okażą się ważnymi postaciami w jego przygodzie.
No zgadnijcie, co jest w środku?
Sam pomysł na fabułę jest fantastyczny (:D), lecz można się przyczepić, że początek był nudnawy, owszem poznawaliśmy różne zwierzęta, ale niewiele się działo, ale można to wybaczyć, bo końcówka była naprawdę dobra, sama fabuła jest mało przewidywalna (aczkolwiek udało mi się coś przewidzieć, ale chwilę przed wyjaśnieniem na ekranie). Na początku miałam problem z załapaniem o co chodzi, jednak w końcówce wiele wyjaśniono, ale nie wszystko, być może zostawili to na kolejne części (słyszałam, że mają powstać). Efekty specjalne oraz magiczne zwierzęta godne magicznego świata. Pewnie są osoby, które powiedzą, że film powstał dla pieniędzy, ale raczej się z nimi nie zgadzam, bo był naprawdę dobry (choć pewnie wiele pieniędzy też przyniesie).
Czyż nie tak powinien wyglądać czarodziej z walizką pełną
FANTASTYCZNYCH zwierząt?
Moim zdaniem aktorzy byli naprawdę dobrze dobrani, a zwłaszcza  Eddie Redmayne, który wcielił się w rolę Newta. Rolę Jacoba Kowalskiego (dziwne, że przetłumaczyli nazwisko, a imienia już nie :/) odegrał Dan Fogler, który naprawdę pasował do takiego zwykłego i miłego, niemagicznego człowieczka. Rolę kobiet, które towarzyszyły wyżej wymienionym mężczyzną odegrały Katherine Waterston (Tina) i Alison Sudol (Queenie). Obsada mało znana (przynajmniej mnie, po zdjęciu na Filmweb kojarzę tylko Eddie'ego z ''Jupiter: Intronizacja'', ale nie pomyślałabym, że to on zagrał Newta, sami porównajcie jakie cuda czynią charakteryzatorzy), ale naprawdę dobrze się spisała! Warto też zwrócić uwagę na stroje, których dziś już raczej nie zobaczymy.
Co do muzyki to powiem, że znawcą specjalnie nie jestem i raczej skupiam się na fabule, ale fajnym zabiegiem było dodanie typowo ''Potterowskich'' utworów. 
Podsumowując film naprawdę warty uwagi, głównie dla fanów Harry'ego, ale i nie tylko, owszem można zauważyć powiązania do filmów ''Harry Potter'', ale widz niemający pojęcia o świecie czarodziejów również zrozumie o co chodzi. ;)
Zdjęcia: 1 - plakat filmu ''Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć"
2, 3 - kadry z filmu ''Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć".

Komentarze

Prześlij komentarz

Za każdy komentarz dziękuję!
Staram się odwiedzać wszystkich moich czytelników!

Warto zajrzeć!

20 książek na 2020 rok

Pora na trzecią edycję mojego własnego wyzwania (a także na pierwszy post w nowym roku!), w którym tworzę listę książek, z którymi chciałabym się bliżej spotkać w danym roku. Jeszcze nigdy nie udało mi się skreślić wszystkich pozycji z danej listy, ale z dwuletniego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie do końca o to w tym chodzi. Wielką frajdę sprawia mi samo przejrzenie listy "Chcę przeczytać" i wybranie z niej pozycji, po które naprawdę chciałabym sięgnąć, ale ciągle coś innego przykuwa mój wzrok w bibliotece. Innymi słowy, wiele z tych książek chcę przeczytać od dawna, ale nie mogę się zebrać, a takie wyzwanie jest bardzo pomocne w momentach, kiedy mam zupełnie pustą głowę i nie wiem po co chciałabym sięgnąć. Nie przedłużając zapraszam do czytania.

Podsumowanie września i października

Wrzesień i październik tego roku to czas zaaklimatyzowania się w nowej szkole, przystosowania się do wcześniejszego wstawania, w końcu to już nie są wakacje, a także okres, kiedy jednak mniej czasu wolnego pozostaje (w porównaniu z tymi dwoma miesiącami laby). I choć teraz więcej czasu zajmuje mi dotarcie na lekcje, to jednak mimo wszystko trochę tego czasu mam, a wręcz jestem zaskoczona, bo spodziewałam się, że pozostanie mi go o wiele mniej. Co prawda znaczną jego część przeznaczam na czytanie i na media społecznościowe, zwłaszcza na Instagrama (kto by się spodziewał, że tak się wciągnę, bo w końcu nie tak dawno sądziłam, że to nie jest dla mnie! Jeśli jeszcze nie byliście to koniecznie wpadnijcie: " lm_katty "), więc na blogu tego specjalnie nie widać, ale przynajmniej jest regularnie (teraz trzeba tylko popracować nad zwiększeniem tej regularnej liczby postów). Dlaczego jednak postanowiłam połączyć te dwa miesiące w jednym podsumowaniu? Brak czasu i chęci odegrał tu pewn...

"Gwiezdny pył" Neil Gaiman

"Gwiezdny pył" to już czwarta książka Neila Gaimana, którą miałam przyjemność przeczytać i pierwsza, która gości na mojej niewirtualnej półce (co prawda "Nigdziebądź" też u mnie znajdziecie, jednak nie w tej wspaniałej szacie graficznej), z czego jestem bardzo zadowolona, bo jak już wiele razy wspominałam - te nowe okładki książek Neila Gaimana są cudowne! Ale czy zawartość dorównuje oprawie?