Dlaczego tak właściwie czytamy książki? Dla rozrywki? Dla wiedzy? Dla zabicia czasu? Pewnie powodów są miliony. A dzisiaj chciałabym przedstawić Wam pozycję, która nie należy do tych przyjemnych, ale bardzo cenię ją za to, co przekazuje.
Tytuł: Pestki
Autor: Anna Ciarkowska
Liczba stron: 232
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Otwarte
Ile razy powiedzieliśmy komuś coś, nie przykładając wagi do tego czy go to zaboli? Bo przecież dla nas wcale, to obraźliwe nie jest. Coraz więcej się teraz mówi o tym, że nie tylko komentarze w kierunku osób o większej wadze są nieprzyjemne, również ci szczuplejsi zmagają się z wygłaszanymi na prawo i lewo zdaniami na ich temat. Ale nie tylko to jest chwytliwym tematem. Krzywo się patrzy na kobietę w kwiecie wieku, która jest sama. Szepcze się o małżeństwie, które wciąż nie ma dzieci. Kiedy ktoś zwierza nam się ze swoich obaw co do swojego stanu psychicznego, spłycamy to do chwilowego złego samopoczucia. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach za dużo komentujemy, a za mało wczuwamy się w naszego odbiorcę. Brakuje nam empatii.
"Pestki" to historia pewnej kobiety. Kobiety, która zmaga się z przeróżnymi komentarzami w jej kierunku. Bardzo podoba mi się konstrukcja tej historii. Krótkie fragmenty z życia głównej bohaterki zaczynają się od słów. Które powiedziała zirytowana mama, lepiej wiedząca babcia, bardziej doświadczona przyjaciółka czy ktoś jeszcze inny. To tylko słowa, ale jak pestki zagnieżdżają się w ciele i powoli kiełkują. Tak naprawdę po przeczytaniu całej książki nie wiele wiemy o tej kobiecie. Nie znamy nawet jej imienia. A sceny z jej życia mogły przytrafić się każdemu z nas.
Książka napisana przez Annę Ciarkowską nie jest historią, którą się przeczyta i zapomni. To siedzi w głowie. Rozmyśla się na jej temat i rozważa. Sam język, którym jest ona napisana, jest bardziej poetycki, aniżeli twardo stąpający po ziemi. Więcej tu emocji niż wspomnień z życia. Co tylko daje jeszcze większe pole do przemyśleń. Samo zakończenie również można interpretować na wiele sposobów. Myślę, że takie przedstawienie tego tematu pasuje do tej pozycji, bo nie narzuca jednego słusznego toku myślenia.
O ironio, przy recenzowaniu książki o słowach, właśnie słów mi brakuje. Nie jest to pozycja długa, spokojnie można ją przeczytać w jeden czy dwa dni. I skoro już napisałam wszystko co chciałam, to jeszcze tylko podzielę się z Wami tym, za co cenię "Pestki". Cenię tę historię za to, że uświadamia nam istnienie takiego problemu jak brak empatii. Niby wszyscy jesteśmy go świadomi, ale tak jakoś nie do końca. Cenię ją również za to, że dodaje otuchy. Pokazuje, że nie jesteśmy sami i wielu z nas zmaga się z krzywdzącą mocą słów. Jestem przekonana, że każda kobieta spotkała się z czymś takim przynajmniej raz w życiu. A że główna bohaterka jest płci żeńskiej, to właśnie kobietom polecam sięgnięcie po tę książkę, choć mężczyznom oczywiście nie zabraniam, ale myślę, że to do płci pięknej bardziej trafi ta historia.
Nie jestem przekonana, czy byłabym w stanie to spokojnie czytać. Bo mnie osobiście często takie powieści irytują, albo wydaja się pretensjonalne. Często też nie zgadzam się z autorem i to też nie sprzyja miłemu czytaniu.
OdpowiedzUsuńZ pewnością przeciwne poglądy do poglądów autora potrafią nie sprzyjać miłemu czytaniu. Choć w przypadku tej książki ciężko nie zgadzać się z autorką, nie narzuca swoich przekonań, a przedstawia częste zjawiska, na które jesteśmy ślepi. :)
UsuńRóżne opinie na temat tej książki czytałam. Właściwie... od momentu, kiedy był na nią bum, zdążyłam o niej trochę zapomnieć. Mam jednak nadzieję, że jeżeli zdecyduję się po nią sięgnąć, to mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńTego Ci właśnie życzę, abyś nie żałowała, że po nią sięgnęłaś. :)
UsuńObawiam się, że podzielam zdanie poprzedniej komentującej Katriny: z założenia takim książkom trudno uniknąć pretensjonalności ;<
OdpowiedzUsuńTo prawda, choć w przypadku tej konkretnej myślę, że ciężko się nie zgadzać z autorką i z mojej perspektywy wcale nie było to sztuczne nadmuchanie problemu. ;)
Usuń